Opłaty w przedszkolach idą w górę. Co z jakością?

Mimo licznych protestów nie tylko ze strony radnych miejskich, ale i rodziców wągrowieckich przedszkolaków, burmistrz Wągrowca Stanisław Wilczyński podjął decyzję o likwidacji kuchni w przedszkolach na terenie miasta i wyżywienie najmłodszych wągrowczan przekazać w ręce prywatnej firmie kateringowej.
Tu także nie obyło się bez kontrowersji. Temat trafił nawet na dyskusje komisji rady miejskiej. Wśród nich pojawiały się głosy, aby nie podpisywać umowy z wyłonioną firmą gdyż zdaniem radnych nie będzie ona w stanie utrzymać proponowanych cen, które są zbyt niskie.

- Te ceny nie są wzięte niewiadomo skąd, tylko przekalkulowane w sposób optymalny. Nie wyobrażam sobie, aby rodzice mieli płacić kilkanaście złotych za posiłek - przekonuje Marcin Gajewski z firmy kateringowej, która teraz będzie dostarczać jedzenie dla dzieci w wągrowieckich przedszkolach.
Za trzy posiłki rodzice będą musieli w sumie płacić od początku marca 7,70 zł.

- 1,60 będzie kosztować śniadanie, 4,80 obiad i 1,30 podwieczorek. W sytuacji, gdy rodzic opłaci cały miesiąc, a dziecka nie będzie któregoś dnia w przedszkolu i nie zje posiłków nie musi się obawiać, że pieniądze przepadną. Będą one przesuwane na następny miesiąc - wyjaśnia przedstawiciel firmy kateringowej. Jednak i tak opłaty za wyżywienie dziecka miesięcznie wzrosną o około 30 złotych.

Posiłki będą przygotowywane w dwóch przedszkolach i dowożone do pozostałych.
To wzbudza szereg obaw rodziców, którzy martwią się, że posiłki będą po prostu zimne.
- Do takiej sytuacji nie dojdzie. Posiłki będą dostarczane w specjalnych pojemnikach, które jak zapewnia ich producent przez godzinę tracą zaledwie około 1,5 stopnia ciepła. Dowóz do ostatniego przedszkola będzie trwał maksymalnie 45 minut - wylicza Gajewski.
Jak zapewniają przedstawiciele firmy, rodzice nie powinni martwić się o jakość posiłków.

Czytaj więcej w Tygodniku Wągrowieckim