Dopiero co skończył roczek, jest pogodnym, bystrym dzieckiem. Umie już chodzić, a z jego ust wypływają pierwsze słowa. Problemem jest tylko choroba, z którą malec zmaga się od urodzenia. - O mukowiscydozie dowiedzieliśmy się z wyników badań przesiewowych, które są wykonywane u każdego noworodka. To był dla nas ogromny szok. To choroba genetyczna, a w naszych rodzinach przecież nikt na nią nie chorował. Dopiero na szkoleniach, na które zaczęliśmy z mężem jeździć, dowiedzieliśmy się, że wystarczyło, że mieliśmy z mężem w sobie po jednym genie, które Franek od nas przejął - wyjaśnia mama chłopca, Renata Szkatulska.
Jak wspomina, pierwsze pół roku życia chłopca było dla całej rodziny najtrudniejsze. - Wykryto u niego bardzo niską odporność. Franuś łapał wszystkie możliwe choroby, a nasza rodzina, zamiast cieszyć się sobą w domu, większość czasu spędzała w szpitalu. Trzy razy u naszego synka sztucznie podnoszono odporność. Teraz jest już lepiej i na szczęście od lutego nie byliśmy w szpitalu - mówi dalej.
Okazuje się, że mukowiscydoza, na którą choruje chłopczyk systematycznie wyniszcza cały jego organizm. U Franka spowodowała niewydolność trzustki. - Teraz do każdego posiłku, który zawiera tłuszcz, musimy podawać synkowi specjalne enzymy - mówi.
Chłopiec potrzebuje także ciągłej rehabilitacji. - Jest u nas codziennie fizjoterapeuta, który wykonuje Franusiowi drenaż płucek. Mały się denerwuje, ale każdą wizytę dzielnie znosi - opowiada mama.
Już w niedzielę 23 września o godzinie 11 na boisku na Berdychowie w Wągrowcu odbędzie się festyn charytatywny dla Franka „Gramy- pomagamy”. W programie imprezy m.in. turniej piłkarski dzieci w wieku 5 do 7 lat, występ zespołu tanecznego „Fart” z Wągrowca, pokaz Kettebell Hardstyle, losowanie fantów i licytacje. Ponadto znajdziemy tam domowe wypieki, lody, malowanie twarzy, dmuchańce, gry i zabawy dla najmłodszych, żywe maskotki i wiele wiele innych atrakcji. Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup odpowiedniego sprzętu, leków i prowadzenie rehabilitacji.
- Czasami słyszę od ludzi pytania, czy z Frankiem jest aż tak źle, że zbieramy pieniądze. Nie jest teraz źle, ale jestem świadoma, że będzie. Mukowiscydoza to choroba nieuleczalna. Nie wiem kiedy, ale przyjdzie dzień, kiedy lekarze powiedzą nam, że konieczny jest przeszczep płuc czy innego narządu zainfekowanego przez chorobę. Chcemy wtedy być gotowi i odpowiedzieć, że mamy na to pieniądze. Wiemy, że Bóg dał nam ten czas, byśmy wykorzystali go mądrze i przygotowali się na trudny okres - podsumowuje mama.
Długie karmienie piersią. Fakty i mity
Źródło: Dzień Dobry TVN/X-news
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?