Marek Daniel opuszcza wągrowiecki szpital

- Oczekujemy od dyrektor, aby zaproponowała, jak ona widzi wągrowiecki szpital w 2016 i 2020 roku. Jakie warianty zmian proponuje. Jest to niezbędne do dalszego rozwoju szpitala. Czy w szpitalu potrzebne jest lotnisko? Cały czas zadaję sobie i kierownictwu to pytanie. Czy dzięki lądowisku przybędzie nam pacjentów? W tej chwili w to wątpię. Jakiego pacjenta przywiezie śmigłowiec do Wągrowca? Śmigłowiec przywozi pacjentów do szpitali, które są wiodące w jakiejś dziedzinie. A nasz? Dlatego od dawna tłumaczę, że szpital powinien wypromować coś wiodącego. Coś co będzie wyróżniało go od innych. Bez wątpienia potrzebne są także zmiany, jeśli chodzi o jakość świadczonych usług. Podejście do pacjenta - przyznaje otwarcie Tomasz Kranc, wicestarosta wągrowiecki, a zarazem szef rady społecznej ZOZ.

Czy taką wizję ma aktualny dyrektor Emilia Jagat? Tego, niestety, nie wiadomo. Gdy próbowaliśmy się z nią skontaktować, okazało się, że jest na... urlopie.

Marek Daniel opuszcza wągrowiecki szpital

Wszystko wskazuje na to, że ze szpitala odejdzie jeden z dwóch doradców. Znany lekarz Marek Daniel.

- Mój kontrakt wygasa z końcem miesiąca. W tej chwili nie zakładam jego przedłużenia. Nie ma wspólnej wizji sposobu zarządzania szpitalem pomiędzy mną a panią dyrektor. Ja zawsze uważałem, że zarządzenia musi być grupowe, że zespół szpitala powinien wiedzieć dokładnie o tym, co się dzieje, doradzać, podejmować decyzje... Potrzebne są także zmiany w nastawieniu mentalnym. Tylko wówczas będziemy mogli poprawić opinię o szpitalu, który co prawda od strony medycznej nie jest zły, ale opinię ma ciągle bardzo złą - wprost przyznaje Marek Daniel.

Marek Daniel opuszcza wągrowiecki szpital

Sytuacji nie poprawia także bilans finansowy. Biorąc pod uwagę tylko działalność podstawową, świadczone usługi mamy w naszym ZOZ-ie stratę w wysokości ponad pół miliona złotych.