Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

INWESTYCJE - STOP dla wiatraków w gminie Gołańcz

Arkadiusz Dembiński
Zagraj w wiatrakowy kompromis
Zagraj w wiatrakowy kompromis Jacek
Dalsza budowa farmy wiatraków w gminie Gołańcz, w powiecie wągrowieckim, stanęła pod znakiem zapytania. Jeśli mają one powstać, cała procedura musi zostać... powtórzona! To efekt zaskarżenia przez przeciwników budowy farmy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Pile.

– Jesteśmy usatysfakcjonowani. Burmistrz cały czas podkreślał, że działa zgodnie z prawem. Okazało się inaczej – triumfuje Jacek Malak, jeden z protestujących przeciwko budowie farmy wiatraków w okolicy Gołańczy.

– Procedura dotycząca tej inwestycji musi zostać powtórzona. W sprawie nie będzie decydował już burmistrz Gołańczy, ze względu na koligacje rodzinne. Jako władny do podejmowania decyzji został wyznaczony burmistrz Margonina – wyjaśnia Hanna Bierlikowska z Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Pile.
Pracownicy SKO dopatrzyli się, że część z wiatraków, które miałyby wejść w skład farmy w gminie Gołańcz, miałyby stanąć na ziemi należącej do rodziny... burmistrza Gołańczy! Stąd taka decyzja kolegium.

Nie dość, że postanowienia burmistrza Mieczysława Durskiego w tej sprawie zostały anulowane, to jeszcze odsunięto go od podejmowania nowych, a na władnego wyznaczono burmistrza sąsiedniej gminy.

Durski nie chce jeszcze rozmawiać o sprawie.
– Nie otrzymałem jeszcze oficjalnego pisma z SKO w Pile. Trudno więc odnieść mi się do tej sprawy. Ja sobie nie mam nic do zarzucenia – podkreśla burmistrz Gołańczy.

Protestujący tłumaczą, że do tak radykalnych posunięć zmusił ich sam Durski.
– My chcieliśmy dojść do porozumienia z panem Durskim. Ale on nie chciał. Mógł budować wiatraki, ale w miejscu, gdzie chcą tego mieszkańcy gminy. Ale burmistrz nie chciał kompromisu. Zostaliśmy więc zmuszeni do takiego posunięcia. Mam nadzieję, że ta decyzja SKO uświadomi radnym, że nie są oni bezradni, jeśli chodzi o budowę wiatraków i mogą wprowadzić własne obostrzenia, nawet tak kuriozalne jak kolor wiatraków, nie mówiąc już o odległości od domostw, o co nam przede wszystkim chodzi. Ta inwestycja jest o tyle kuriozalna, że uniemożliwi rozwój samej Gołańczy. Na granicach staną bowiem wiatraki i miasto nie będzie mogło się rozrastać. Co ważne, pięć wiatraków ma powstać w obrębie miasta Gołańczy, o czym w ogóle się nie mówi – podkreśla Malak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto