Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

A.J. Finn: Tylko wzburzone morze uczy prawdziwych żeglarzy, jak utrzymać się na falach

Redakcja
Z A.J. Finnem, autorem książki "Kobieta w oknie", rozmawiamy jego nowej książce, walce z depresją i porażkach, które uczą. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

„Kobieta w oknie” to literacki fenomen. Prawa do tej powieści zostały sprzedane do 40 krajów i to jeszcze przed premierą. To powieść psychologiczna, opowiadająca historię nieszczęśliwej kobiety, która traci wszystko: rodzinę, pracę i zdrowie. Nie umie poradzić sobie z traumą. W momencie, kiedy ją poznajemy, okazuje się, że od roku nie wychodzi z domu - cierpi na agorafobię. Zamiast zacząć od nowa swoje życie, śledzi losy sąsiadów, skrywających różne tajemnice. Nagle okazuje się, że w rzeczywistości nic nie jest takie, jakie się wydaje...

"Czuję, że jest w tobie coś, o czym nikt nie wie" - to cytat z filmu "Cień wątpliwości" w reżyserii Alfreda Hitchcocka. Mówi on o tym, że każda kobieta i każdy mężczyzna kryje w sobie jakąś tajemnicę. Myślisz naprawdę, że ludzie właśnie tacy są, że wszyscy mają jakieś sekrety? I kiedy te sekrety są ukrywane zbyt długo, to ma to swoje konsekwencje, często tragiczne?

"Cień wątpliwości" (1943) to jeden z ulubionych spośród własnych filmów Hitchcocka i również jeden z moich ulubionych. Całym sobą uważam, że każdy człowiek jest w posiadaniu jakichś własnych sekretów - niektóre są bardziej prywatne i kłopotliwe lub znaczące niż pozostałe. Nikt nie jest dokładnie taki, jak się przedstawia. Gdyby tak było, społeczeństwo nie byłoby tak zawikłane. Jest też taki cytat z musicalu Stephena Sondheima zatytułowanego "Into the woods", te słowa też mi się podobały: "Zostałem wychowany do tego, by być ujmującym, nie poważnym". To ekstremalne stwierdzenie i całkiem upraszczające, ale uwypukla ten punkt widzenia, mówiący o tym, że czysta uczciwość i cywilizowany, społecznie funkcjonujący sposób życia są wzajemnie niekompatybilne. Praktycznie każdy bohater w "Kobiecie w oknie" chowa jakieś sekrety, a ich ujawnienie tworzy moc tej historii.

Twoja powieść koncentruje się również wokół tematu, który dotyczy nas wszystkich, ponieważ media społecznościowe są teraz tak popualrne, że funkcjonując w nich, chcąc nie chcąc, obserwujemy życie innych ludzi zamiast zająć się swoim. Tak jak Anna Fox, główna bohaterka "Kobiety w oknie". Woli śledzić życie swoich sąsiadów niż wyjść z domu i próbować żyć na własną rękę. Czy to nie jest przerażające, że boimy się żyć własnym życiem?

Wiesz, nigdy nie dołączyłem do żadnego portalu społecznościowego, zanim nie zostałem pisarzem i to moi wydawcy nalegali, żebym zarejestrował się na Facebooku, Twitterze i Instagramie. Jestem równie zafascynowany co przerażony tymi technologiami. Obiecują zażyłość i łatwy komunikacyjny dostęp, ale jednocześnie dostarczają wysoce wyreżyserowanego, pełnego kontroli, nieautentycznego doświadczenia. Kiedy widzę zdjęcie opublikowane na Instagramie, dla przykładu, nie wiem, czy jest szczere, nieupozorwane, czy też fotograf wykonał 37 podobnych fotografii i wybrał najlepszą. Nie wiem, czy patrzę na coś, co jest prawdziwe, czy może raczej zostało ubrane w jakiś filtr. Tak samo na Facebooku użytkownicy będą twierdzić, że spędzili doskonały czas na Florydzie - ale czy rzeczywiście? Ponieważ bardzo często nie dowierzam temu, co czytam i widzę w Internecie, więc nie ufam praktycznie niczemu... I tak samo myślę o portalach newsowych czy opisach tego, co dzieje się w polityce. Zawsze mam wrażenie, że ukrywają część prawdy. "Kobieta w oknie" to thriller, ale to także odkrywa dualny fenomen percepcji rzeczywistości - z jednej strony jesteśmy zakładnikami przeczących sobie wersji zdarzeń, z drugiej żyjemy w erze, w której rzeczywistość to iluzja dyktowana przez internet.

Dlaczego na główną bohaterkę wybrałeś kobietę, która w przeszłości doświadczyła traumy? Czy właśnie to jest łatwiejsze - pisać o "złamanych" ludziach?

Dla mnie "złamani" ludzie to interesujący bohaterowie, ponieważ oni już mają zbudowaną narrację - zaokrętowali w swojej podróży. Co więcej, uważam, że większość ludzi jest w jakimś stopniu zniszczona bądź naruszona przez jakieś doświadczenia, w mniejszym lub większym stopniu. Ale właśnie tacy bohaterowie są tymi, z którymi czytelnicy się utożsamiają. Bardzo ważna jest dla mnie empatia, przez całe swoje dorosłe życie walczyłem z depresją. Dlatego uważam, że bardziej utożsamiam się z doświadczeniami innych ludzi, a zwłaszcza z wyzwaniami, które stają im na drodze, porażkami i traumą. To właśnie empatia jest powodem, dla którego sięgamy po fikcję: chcemy doświadczyć życia innej osoby.

Anna jest zupełnie fikcyjną postacią czy może ma swój wzorzec w prawdziwej postaci?

Anna i ja mamy wiele wspólnego: oboje mamy doktorat - Anna w psychologii, ja w literaturoznawstwie, oboje uwielbiamy stare filmy, oboje żyjemy w Nowym Jorku, oboje jesteśmy po trzydziestce. I okrutnie, oboje zmagamy się ze strachem i depresją.Tyle że ja jestem teraz w obecnie lepszym miejscu niż ona. Wszystko dzięki medycznej opiece i odpowiednim lekom, a także okolicznościom, bo nasze doświadczenia są zupełnie inne, ale mimo wszystko czuję, że porównywalne w swojej intensywności. Powinienem stresować się, że "Kobieta w oknie" jest zdecydowanie bardziej thrillerem, a nie traktatem na temat depresji, ale naprawdę czuję, że Anna walczy, a to prowadzi do tego, że jej historia jest bardzo głęboka.

Jak sądzisz, czy to możliwe, by się podnieść i odczuwać szczęście po tym, jak doświadczyło się traumy?

Absolutnie. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To było także moje doświadczenie. W 2001 roku, w wieku 21 lat, zdiagnozowano u mnie depresję kliniczną. Uciekałem się wtedy do każdego możliwego sposobu: leki, medytacje, terapia hipnozą, terapia w oparciu o elektrokonwulsje, a nawet terapia ketaminą. Najbardziej owocna okazała się psychoterapia. Ale to wszystko do czasu, kiedy w 2015 roku moja diagnoza została zweryfikowana, dowiedziałem się wtedy, że cierpiałem na rodzaj choroby dwubiegunowej. Po kilku tygodniach spędzonych na medytacji, poczułem się dużo lepiej - jeszcze nie całkiem zmieniony i odrestaurowany, ale było na pewno zdecydowanie lepiej. I to się stało potem, kiedy byłem w stanie realizować nowy projekt, "Kobietę w oknie". Trzy lata później spojrzałem wstecz na swoje doświadczenia i jestem za nie wdzięczny. Oczywiście, wolałbym spędzić swoje lata młodości (dwudzieste, trzydzieste) w znacznie szczęśliwszym miejscu, ale o depresji powiedziałbym tak: pozwoliła rozwinąć moją świadomość i docenić moją własną siłę, odporność i potencjał. Jest takie powiedzenie, które bardzo lubię: Spokojne morze czyni kiepskich marynarzy. Ja żeglowałem po bardzo wzburzonych morzach i efekt jest taki, że potrafię doceniać szczęście jako coś zdecydowanie bardziej wartościowego - i jestem gotowy na wszystko, co przyniesie mi los.

Jak pan sądzi, co jest potrzebne do tego, by przełamać własne bariery i przestać się bać?

W moim przypadku bardzo pomocna okazała się psychoterapia. Wielu ludzi opiera się tej możliwości, niektórzy dlatego, że wydaje im się to sztuczne, inni dlatego, że (i tu mają rację) to przerażające, by dzielić się własnymi myślami i lękami z inną osobą, szczególnie jeśli to ktoś obcy. Ale kiedy czułem niechęć do mojej przeszłości, uznałem terapię za niesamowicie pomocną. Szczerze, nigdy nie sądziłem, że będę tak to doceniał - porównywałem to do treningu personalnego na siłowni: nie było frajdy, ale na koniec, czułem się zadowolony, że przez to przeszedłem. Mój terapeuta kiedyś podzielił się ze mną powiedzeniem, którego nigdy nie zapomnę: Biegnij naprzeciw grzmotom. Co to oznacza, tak jak ja to rozumiem, to to, że kiedy naprawdę się czegoś boimy, to najbardziej umacniającą i efektywną odpowiedzią będzie skonfrontować się z tym. Bez względu na to, jaki to problem, to prawie nigdy nie jest to tak złe jak sam strach i spoglądając temu prosto w oczy, może się udać i przejdziemy obok tego.

Pojawił się pomysł, żeby nakręcić film oparty na tej powieści. Masz jakieś oczekiwania w związku z tym?

Och, jestem pewien, że to będzie coś doskonałego. A to dlatego, że w przedsięwzięcie zaangażowało się studio Fox 2000, twórcy "Życia Pi", "Mostu szpiegów" i "Gwiazd naszych wina". Producent, Scott Rudin, został nagrodzony Oscarem. To on odpowiada za "To nie jest kraj dla starych ludzi", "The Grand Budapest Hotel", "Dziewczynę z tatuażem" i "The Social Network". Autorem scenariusza jest Tracy Letts, który dostał Pulitzera za "Sierpień w hrabstwie Osage". W filmie zagrały Meryl Streep i Julia Roberts. Wiem, że Fox, Scott i Tracy podołają temu przedsięwzięciu. Mam nadzieję, że dadzą mi jakiś mały angaż w tym filmie.

Co teraz? Jakie są Twoje najbliższe plany?

Pracuję nad swoją drugą powieścią. To psychologiczny thriller osadzony w San Francisco. Jest w dwóch trzecich skończony, ale muszę się spieszyć, powinienem niebawem przesłać rękopis do wydawców.

Dziękuję za rozmowę.

A.J. Finn – autor tekstów publikowanych m.in. w „Los Angeles Times”, „Washington Post” i brytyjskim „Times Literary Supplement”. Przez dziesięć lat mieszkał w Londynie, po czym wrócił do Nowego Jorku, swego rodzinnego miasta. "Kobieta w oknie" (2018), pierwsza powieść Finna, została uznana za jeden z najbardziej obiecujących debiutów tej dekady. Prawa do jej wydania kupiło ponad 40 krajów, a w wytwórni 20th Century Fox powstaje filmowa adaptacja. W dniach okołodebiutowych sprzedało się w stanach 110 000 egzemplarzy i już robią dodruki. A jako pierwszy debiut od 2006 roku trafił na nr 1 na listę bestsellerów "New York Times". W Czechach i Estonii też zaraz premierowo trafiła do pierwszej dziesiątki bestsellerów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: A.J. Finn: Tylko wzburzone morze uczy prawdziwych żeglarzy, jak utrzymać się na falach - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto