- W ciągu ostatnich dni znów zanotowaliśmy wzrost cen - potwierdza Urszula Cieślak z BM Reflex sp. z o.o. i Wspólnicy, która zajmuje się analizą rynku paliw w Polsce.
W tej chwili kosz benzyny grubo przekroczył barierę 5 zł. We wtorek na stacji PKN Orlen przy ul. Głębokiej trzeba było za litr tego paliwa zapłacić 5, 11 zł. Na stacji Lukoil przy al. Unii Lubelskiej 5,07 zł, a przy na stacji Statoil przy ul. Łęczyńskiej aż 5,15 z. Nieco tańszy był diesel. Za litr przy Łęczyńskiej trzeba zapłacić 5,07 zł, tyle samo przy Głębokiej a na Lukoil 5,01 zł.
Analitycy szacują, że takie ceny wcale nie oznaczają końca podwyżek. - W ubiegłym roku stacje paliw naliczały sobie swoją marżę w wysokości 6 proc. W tym roku, po ostatnich podwyżkach utrzymują ją na poziomie od 2 do 3 proc. Ale z czasem to przestanie im się opłacać i znów będą zmuszone podnieść marżę, co odbije się na cenach - wyjaśnia Urszula Cieślak.
Według szacunków analityków stanie się tak w ciągu najbliższych dwóch albo trzech miesięcy. Cieślak dodaje, że na obecne ceny paliw przekłada się kryzys w Libii. Jeżeli sytuacja w tamtym rejonie świata się nie unormuje, to nie ma co liczyć ani na to, że ceny paliw będą stały w miejscu, ani tym bardziej się zmniejszą.
Jedynym paliwem, które na razie nie podrożało jest gaz LPG. Obecnie na lubelskich stacjach kosztuje od 2 zł 43 gr do 2 zł 50 gr, przez co jest o połowę tańszy niż benzyna i ropa. Właściciele aut z instalacjami gazowymi, na razie mogą spać spokojnie, ale ceny LPG również mogą podskoczyć.
- Może mieć na to wpływ większa liczba samochodów napędzana LPG. Jednak jeśli cena benzyny i ropy będzie rosła proporcjonalnie do gazu, to i tak to ostatnie paliwo będzie bardziej opłacalne - wyjaśnia Cieślak.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?