Andrzej Serwatka z Kłodzina w rolnictwie stawia na produkcję mleka od klaczy. To rzadko spotykany biznes.
Dziś w swoim gospodarstwie Serwatka hoduje kilkanaście klaczy ze źrebakami oraz jednego, czuwającego nad całą hodowlą, ważącego ponad tonę ogiera zimnokrwistego o imieniu Bret.
- Klacz doi się tylko raz dziennie. Konie nie dają tyle mleka co krowy. Dziennie od jednej klaczy uzyskujemy maksymalnie 2 litry mleka, ale zazwyczaj jest to półtora litra - wyjaśnia gospodarz. Klacze doi się od wiosny do późnego lata - mówi.
- Choć mam wielu stałych klientów, którzy przyjeżdżają do mnie po mleko, głównie prowadzę sprzedaż wysyłkową. Paczki z zamrożonym mlekiem umieszczonym w odpowiednim pudle termicznym w ciągu 24 godzin dotrą do odbiorców na terenie całej Polski. Cena za 250 ml buteleczkę to 7 zł - tłumaczy właściciel gospodarstwa. Głównymi odbiorcami kobylego mleka są matki, których dzieci potrzebują więcej witamin. Zawiera ono w sobie bowiem nie tylko witaminę C, ale również A, D, E i K. Za 250-ml mleka zapłacimy u niego 7 złotych.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?