Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Choć ich już nie ma... żyją ciągle w nas

Joanna Pacan
Zapisali się w naszej pamięci: Społecznicy, działacze, przedsiębiorcy czy zwykli mieszkańcy. W przeciągu roku odeszło od nas wiele osób. O wielu pisaliśmy. Niektórzy zginęli tragicznie.

Wszystkich świętych i dzień zaduszny. Przełom października i listopada. To szczególny okres w naszej kulturze, religii. To czas kiedy częściej niż w innych okresach w roku myślami jesteśmy przy tych wszystkich, których nie ma już z nami. Odeszli... Odeszli, jak mamy nadzieję, do lepszego życia. Jednak także bardzo często zadajemy sobie pytanie... dlaczego?Dlaczego już teraz? Dlaczego tak wcześnie... Wszyscy oni jednak żyją w naszej pamięci... W przeciągu roku wielokrotnie pisaliśmy na łamach „Tygodnika Wągrowieckiego” o mieszkańcach naszego regionu, których zabrał Bóg do siebie. W przeciągu minionego roku odeszło od nas wiele osób. Wielu znanych mieszkańców regionu, ale i nie brakowało tragicznych śmierci. W tym okresie szczególnym pragniemy pamiętać o nich wszystkich...

Wśród osób powszechnie znanych w Wągrowcu, które odeszły od nas z całą pewnością należy wspomnieć Wojciecha Nikla. Znanego wągrowieckiego przedsiębiorcę, który zmarł zaledwie trzy tygodnie temu.
- Dowiedziałem się jeszcze tego samego dnia. Byłem wielce zasmucony. Wiedziałem, że Wojtek chorował, ale nie myślałem, że jego stan jest aż tak ciężki - przyznawał wówczas zaskoczony śmiercią wągrowczanina burmistrz StanisławWilczyński. Śmierć sześćdziesięcioletniego przedsiębiorcy była szokiem dla wielu. Szczególnie tych, którzy go znali.
- Poznałam go jeszcze w liceum. Już wówczas był to wulkan energii, tryskający dowcipami. Później nasz kontakt się urwał. Ja wyjechałam z Wągrowca. Wróciłam tu kilka lat temu. Traf chciał, że w momencie gdy szukałam lokalu pod rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej trafiłam właśnie na Wojtka. Od razu się poznaliśmy. Odnowiliśmy stare kontakty. Pamiętam, jakby to było wczoraj, jak Wojtek wyciągał mnie na imprezę z okazji jubileuszu naszego ogólniaka, który oboje kończyliśmy. Chyba nie było w ostatnim czasie tygodnia, abym na swojej skrzynce mailowej nie znalazła jakiegoś nowego żartu, anegdoty, które przesyłał mi właśnie Wojtek. Trudno mi w to uwierzyć, że już go nie ma z nami - przyznaje ze smutkiem Danuta Wilkowska, która Wojciecha Nikla znała jeszcze z lat szkolnych.
- Pamiętam go jeszcze z lat młodzieńczych. Niegdyś był to wyśmienity sportowiec. Był także ratownikiem na wągrowieckiej plaży miejskiej - wspomina Wilczyński.
Wojciech Nikiel był jednak przedsiębiorcą. W przeciągu wielu lat imał się wielu zajęć i biznesów. - Doskonale pamiętam jego knajpkę, którą prowadził w budynku dzisiejszego starostwa. Można było tam kupić między innymi dobrego kurczaka. Fenomenem dla mnie było jednak coś innego w jego lokalu. To były ciężkie czasy. W sklepach brakowało wielu rzeczy. A u Wojtka Nikla można było natomiast bez problemu kupić dobrą czekoladę czy batony. Nie mam pojęcia skąd je brał - wspomina Wilczyński. Wielu wągrowczan zapamiętało jednak pana Wojciecha z jego słynnej wypożyczalni kaset wideo. Poza kasetami w jego wypożyczalni można było wypożyczyć także i magnetowidy.
W ostatnim czasie prowadził natomiast sklep między innymi z pamiątkami na wągrowieckim Rynku. Spoczął na cmentarzu komunalnym w Wągrowcu.

Tego samego dnia, co Nikiel odszedł od nas także znany działacz samorządowy, wieloletni radny Wojciech Ćwik. Wojciech Ćwik urodził się w 1933 r. w Toniszewie. Był wielkim społecznikiem, przez trzy kadencje zasiadał w radzie gminy Wągrowiec, w latach 1998 - 2010 był radnym rady powiatu, a w ostatniej kadencji wiceprzewodniczącym rady powiatu.
- Poznałam jego wielką osobowość, człowieczeństwo, otwarte serce i ciągłą troskę o sprawy ludzkie - pisała we wniosku o nadanie nagrody panu Wojciechowi Irena Wojewódzka-Kucz. W superlatywach o panu Wojciechu wypowiadają się także inni powiatowi rajcy. - To społecznik, samorządowowiec z krwi i kości jakich mało. On naprawdę był oddany swojej małej ojczyźnie, która była dla niego najważniejsza. Do dziś pamiętam z jakim zaangażowaniem walczył o budowę drogi w gminie Wągrowiec. Pamiętam, że nazwaliśmy ją wówczas „Ćwikówką” tak nie co parafrazując słynne Schetynówki w nawiązaniu do nazwiska naszego kolegi z rady - wspomina Krzysztof Migasiewicz, radny powiatowy, niegdyś przewodniczący rady powiatu.
- To był człowiek o wielkim sercu, który w każdym starał się znajdować dobro. Nawet złe występki kogoś, starał się zawsze jakoś wytłumaczyć. Znaleźć w czymś pozytyw. Był także bardzo konsekwentny w działaniu - wspomina wicestarosta Tomasz Kranc.

W marcu odszedł od nas natomiast Józef Ewertowski. Społecznik, członek ruchu ludowego, długoletni prezes Spółki Wodnej i Kółka Rolniczego w Łaziskach, odznaczony przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Odznaką Honorową „Zasłużony dla rolnictwa ”, prezes koła gminnego kombatantów, wieloletni radny. Jeśli chodzi o samorządowców odszedł od nas także Paweł Śląski, sołtys sołectwa Nowe pod Wągrowcem. Mijający rok zabrał także dwie osoby przez lata związane z wągrowiecką komendą policji. 14 października na wieczną służbę odszedł nadkomisarz Ryszard Kwiatkowski. Wieloletni zastępca komendanta wągrowieckiej policji. Miał 60 lat. Spoczął na cmentarzu komunalnym w Wągrowcu.

Cała lista zmarłych i wspomnień tylko w najnowszym wydaniu Tygodnika Wągrowieckiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Choć ich już nie ma... żyją ciągle w nas - Wągrowiec Nasze Miasto

Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto