Grzybobranie zakończone mandatem

Wielu z nas właśnie w tym okresie wybiera się na grzybobranie. Zapominamy jednak o sprawie najważniejszej. W Polsce obowiązuje zakaz wjazdu samochodem do lasu. - Właściwie nie wiem, czy mogę wjeżdżać. Niektóre leśne ścieżki prowadzą przecież do inych miejscowości. Oczywiście, że się boję, bo przecież mandat zazwyczaj sporo kosztuje. Ludzie głośno protestują, kiedy zatrzyma ich straż leśna. A przecież wjeżdżają na własną odpowiedzialność - mówi pan Michał z Wągrowca.

Ustawa o lasach zabrania wjazdu na drogi leśne. Ruch samochodem, motocyklem czy pojazdem zaprzęgowym jest możliwy przez lasy, ale tylko na drogach publicznych. - Wyjątkiem są osoby niepełnosprawne, z uwagi na to, że mogą mieć problem z dojściem do lasu. Oczywiście po lesie mogą jeździć pracownicy nadleśnictwa oraz rolnicy, których pole zlokalizowane jest pomiędzy lasami. Każdy inny człowiek zostanie za wjazd ukarany. Mandat może wystawić jedynie straż leśna lub uprawniony do tego pracownik lasu. Za wyjeżdżanie na drogi leśne grozi kara do 500 zł. Jednak nadleśnictwo Durowo stara sie, by tego typu sytuacje kończyły się raczej pouczeniami, a w ostateczności mniejszymi kwotami pieniędzy. Należy zwrócić uwagę, że świadomość ludzi jest coraz większa, a sytuacje, w których trzeba interweniować zdarzają się rzadziej - mówi Barbara Thomas, rzecznik nadleśnictwa.

Pamiętajmy też, aby nie zostawiać samochodu w miejscu, gdzie będzie utrudniał ruch. Aby nie wjeżdżać do lasu, można zostawić auto przed barierką, bądź na poboczu. Miejmy na uwadze, że podczas kontroli straży leśnej lub parku mamy do czynienia z funkcjonariuszem państwowym, który w razie potrzeby może obezwładnić nieposłusznego obywatela łamiącego prawo. Ważną informacją jest też to, że organy te mają mniejsze uprawnienia od policji i mogą karać tylko za określone przepisami wykroczenia związane z lasem.

Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, ża sami jesteśmy sobie winni. Zazwyczaj wiemy, że nie wolno wjeżdżać, ale mamy nadzieję, że nikt nie przyjedzie tego sprawdzić. Pamiętajmy, że uda się raz, drugi, ale w końcu ktoś nas złapie. A po co sobie robić problemy...