Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

IRLANDIA PŁN. - Mordercy Polaka z Wągrowca znów na wolności

Arkadiusz Dembiński
Policja dość szybko ustaliła podejrzanych o morderstwo
Policja dość szybko ustaliła podejrzanych o morderstwo
Osoby, które w lipcu ubiegłego roku zamordowały w miejscowości Newry w Irlandii Północnej 40-letniego Marka Muszyńskiego z Wągrowca są na wolności. 21-letnia kobieta, której postawiono zarzut morderstwa wyszła z więzienia za kaucją. Tak zadecydował brytyjski sąd. Na wolności przebywa także 16-latek, któremu postawiono zarzut pobicia.

Kiedy osoby odpowiedzialne za śmierć wągrowczanina staną przed sądem i usłyszą wyrok? Dziś o całej sprawie niechętnie rozmawiają rodzice zamordowanego mężczyzny. Krótko po bestialskim mordzie na synu rodzice sprowadzili jego ciało do rodzinnego Wągrowca. Tu w obecności licznych przyjaciół i znajomych 40-latek został pochowany na jednym z cmentarzy.

Pytania budzi także motyw całej zbrodni. Czy miała być to napaść dla zdobycia pieniędzy, a gdy wągrowczanin nie chciał oddać swego mienia, to został skatowany na śmierć? A może to była napaść na tle narodowościowym? W ubiegłym roku na Wyspach zamordowano kilku naszych rodaków. – Policja nie zdradza żadnych dodatkowych informacji dla dobra sprawy – informuje Robert Szaniawski z Ambasady Polskiej w Londynie.

Morderstwo wągrowczanina na Wyspach Brytyjskich było bardzo głośne. Od kilku lat mieszkał on poza granicami kraju. Ostatnio w Newry. Przypomnijmy. Lipiec 2009 roku. Minęła północ. 40-letni Marek Muszyński z Wągrowca szedł ulicą niewielkiego Newry w Irlandii Północnej. Najprawdopodobniej wracał do swojego domu. Właśnie mijał miejscową pływalnię. Wówczas został napadnięty. Napastnicy bili go bez opamiętania. Byli bardzo brutalni. Gdy już nie mógł się bronić i upadł na ziemię okradli go.

Po tym wszystkim napastnicy uciekli, pozostawiając konającego mężczyznę. Najprawdopodobniej podniósł się, przeszedł jeszcze kilka metrów, po czym upadł ponownie i zmarł... Ciało znaleziono po kilku godzinach przy Upper Edward Street. Mężczyzna leżał na chodniku przy niewielkiej uliczce za basenem. Na miejsce wezwano policję i służby ratunkowe. Było jednak już zbyt późno na niesienie pomocy. Rany były zbyt rozległe. W znalezionym mężczyźnie jeden ze znajomych rozpoznał właśnie Marka z Wągrowca.

Dla rodziny to był szok. – Dowiedzieliśmy się o tym jeszcze tej samej nocy od policji. To tragedia – załamywał ręce przed rokiem zdruzgotany ojciec mężczyzny.
W śmierć Marka nie mogli uwierzyć jego znajomi. Na portalach internetowych zaroiło się od ich wpisów. Osoby, które go znały, wspominały go jako wesołego, pełnego energii i chęci do życia człowieka. Duszę towarzystwa. Ci, którzy go nie znali wyrażali wyrazy smutku. – Nikt nie zasłużył na taką śmierć – pisano.

Śledztwo w tej sprawie natychmiast rozpoczęła brytyjska policja. Szybko udało się wytypować pierwszych podejrzanych. W sumie zatrzymano sześć osób, w tym nawet 13-letniego chłopca. Trafili do policyjnego aresztu.

Nie zagrzali tam długo miejsca. Jak się okazało, większość z nich z morderstwem nie miała nic wspólnego. W końcu udało się wskazać osoby faktycznie zamieszane w całe zdarzenie. – Po tygodniu działań zatrzymano dwie osoby – wyjaśnia Robert Szaniawski z Ambasady Polskiej w Londynie. Te same, które teraz znów chodzą na wolności...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto