Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz odpowiada na pytania Czytelników - 21-22.07.2007

Wysłuchał Tadeusz Woźniak
Elżbieta G.: - Proszę powiedzieć, czy moja córka lat 37 (wyższe wykształcenie) wyjdzie za mąż, na wnuki już nie liczymy. A może ona jest innej orientacji seksualnej? Ma przyjaciółkę na południu Polski, do której często ...

Elżbieta G.: - Proszę powiedzieć, czy moja córka lat 37 (wyższe wykształcenie) wyjdzie za mąż, na wnuki już nie liczymy. A może ona jest innej orientacji seksualnej? Ma przyjaciółkę na południu Polski, do której często wyjeżdża. Czy towarzystwo w którym ona się obraca, jest dla niej odpowiednie i szczere? Niepokoi mnie jej chłodny stosunek do mnie? Czy w jej wychowaniu popełniłam jakieś błędy?

Krzysztof Jackowski: - Jeśli chodzi o orientację seksualną pani córki, to jest ona jak najbardziej prawidłowa. Bynajmniej nie jest to osoba chłodna, no może wobec pani tak, ale wobec panów ona jest wcale gorąca. Ostatnimi czasy córka pani była zaangażowana bardzo poważnie w dwa romanse, jeden z mężczyzną żonatym. Ten romans jeszcze trwa. Córka nie wtajemnicza pani w szczegóły swojego życia intymnego, gdyż doskonale zdaje sobie sprawę z tego, byłyby one dla pani szokujące, niemożliwe do zaaprobowania. Krótko mówiąc, nie ma czym się przed panią pochwalić. Pani natomiast jest osobą wścibską, wszystko chciałaby wiedzieć, więc ona ucieka od pani. Proszę jej pozwolić żyć swoim życiem, zawierzyć, że wybierze to, co dobre dla niej. Ma do tego pełne prawo. „Urabiać” ją do swoich wymagań, oczekiwań, mogła pani 25 lat temu. Teraz już za późno.

Elżbieta C.: - Bardzo gorąco proszę o ujawnienie, co mnie czeka, bo moje życie padło w gruzach. Byłam z pewnym mężczyzną 2 lata, teraz zostawił mnie dla innej. Chciałabym wiedzieć, czy on wróci do mnie czy nie. I gdzie on teraz jest. Druga sprawa, to czy mam jeszcze jakieś szanse, czy kogoś jeszcze spotkam, czy będę z kimś? Jedynie czego pragnę, to ułożyć sobie życie na nowo z jakimś mężczyzną. Czy spełnią się moje marzenia? Proszę niech mi pan pomoże, bo chcę wiedzieć, na czym stoję.
Krzysztof Jackowski: - Szkoda, że odszedł od pani ten mężczyzna, bo stanowiliście dobraną parę. W tym, że uciekł jest dużo pani winy. On uciekł bo pani mu ciągle gderała, wypominała jego wcześniejsze życie, zanim się z panią związał. Nie wytrzymał pani mamrotaniny. Niestety, ale pani zdziwaczała, zrobiła się „upierdliwa”. Żaden nowy, normalny partner tego nie wytrzyma. Jeśli chce pani zainteresować sobą jakiegoś mężczyznę, musi pani się odmłodzić, zadbać o wygląd i przeanalizować swoje zachowanie, nauczyć się cieszyć tym, co jest, planowania przyszłości zamiast rozpamiętywania tego co było i wypominania komuś błędów. Taka jest moja rada, wówczas będzie pani miała szansę kogoś spotkać i zatrzymać przy sobie. W najbliższej przyszłości widzę panią samotną. Ten ostatni partner na pewno do pani nie wróci.

Małgorzata S.: - Bardzo pana proszę o pomoc. Sprawa wydaje się bagatelna, ale chodzi o ludzkie życie i wierzę głęboko, że jest pan w stanie mi pomóc. I tylko pan. Cierpię na ciężką chorobę, psychozę maniakalno depresyjną. Leczę się, ale to jest bardzo trudne. Mój problem polega na tym, że obsesyjnie boję się zdrady mojego męża. Mam pewne podejrzenie, ale brak dowodów. A może to się dopiero stanie? Wierzę głęboko, że pan może wyczytać wszystko z naszego zdjęcia. Bardzo proszę o całą prawdę o naszym małżeństwie. Mąż powiedział mi, że już mnie nie kocha. Czy to prawda? Czy interesuje się inną kobietą. Jeśli tak to jedynym wyjściem, byłoby rozstanie teraz. A jeśli problem jest tylko w mojej głowie, to będę walczyć o to małżeństwo i rodzinę, dla dobra naszych dzieci. Jedno wiem, nie mogę żyć dłużej w ciągłym lęku i niepokoju. Boję się o swoje życie i moich dzieci. Bardzo pana proszę o pomoc. Wiem, że pan zobaczy wszystko w naszym zdjęciu. Bardzo proszę o prawdę, nawet najgorszą.
Krzysztof Jackowski: - Wasz związek jest jak wiosenna pogoda, raz słońce, a za chwilę deszcz i znowu słońce; nagle wybuchają miedzy wami kłótnie, po chwili godzicie się, a zaraz potem znowu kłócicie się. Taka jest uroda waszego związku, waszej miłości, bo przecież jest to miłość, burzliwa i trochę szalona. Pasujecie do siebie pod każdym względem. Pisze pani o swojej chorobliwej zazdrości, a zupełnie nie zauważa pani, że pani mąż jest chorobliwie zazdrosny o panią. Gdyby pani to wiedziała, może zgoła inaczej tłumaczyłaby pani sobie jego postępowanie, albo przynajmniej niektóre zachowania? Mam wrażenie, że mąż pani nie zdradza. Może stwarzać pozory, żeby pani na nim bardziej zależało. Radzę wam obu: uspokójcie się, nie jesteście nastolatkami, a tak się zachowujecie.

Magdalena z Gdańska: - Wiem, kto jest sprawcą podpalenia kościoła św. Katarzyny w Gdańsku. Nie mam niestety ani dowodów, ani świadków. Nikt mi nie uwierzy na słowo. Czy pan zechciałby zainteresować się tą sprawą? Mam kilka przedmiotów należących do sprawcy tego czynu i tylko tą drogą można byłoby coś wyjaśnić. Problem w tym, że ja boję się tego człowieka, a w sprawie podpalenia istnieje jakieś mataczenie. To bardzo niedobry człowiek i mogłabym to zrobić z zachowaniem całkowitej dyskrecji.
Krzysztof Jackowski: - Z własnej inspiracji zajmowałem się sprawą pożaru w kościele św. Katarzyny. Według mnie, to nie było podpalenie, nikt nie jest podpalaczem. Pożar wybuchł na skutek zwarcia w przewodach elektrycznych. Opowiada pani bzdury o rzekomym podpalaczu, mam wrażenie, że przy okazji pożaru kościoła chciałaby pani „spalić” swojego wroga. Nie ze mną te numery pani Magdaleno.

Helena S.: - Proszę pomóc mi uporać się z lękiem o przyszłość moich córek. Ponad 10 lat temu, za namową kolegi z pracy, poszłam do wróżki. To, co od niej usłyszałam, tkwi w mojej pamięci do dziś. Jej zdaniem, starsza córka pozna mężczyznę w którym zakocha się bez reszty a on – niegodziwiec – zdradzi ją i porzuci z dzieckiem i okropnymi długami. Długo będzie trwało, zanim córka „pozbiera się”, „stanie na nogi”.
Córka od kilku lat jest w związku z chłopakiem. Planują wspólną przyszłość, dorabiają się, i chociaż nie mają dziecka, ja w tym chłopaku widzę mężczyznę z wróżby, który skrzywdzi moją córkę. Coraz bardziej się o nią boję. Oni są coraz szczęśliwsi, a ja przeżywam coraz większe katusze. Martwię się też o młodszą córkę, ma bardzo trudny charakter, może dlatego tak często jest samotna. Wiem, że nie mam już wpływu na to, co zrobią moje dzieci. Cały czas mam odczucie, że zrobiłam dla nich zbyt mało. Nie dałam im tej pewności siebie, żeby mogły szybko podnosić się po kolejnej porażce. Może się mylę, może nie jest tak źle? Proszę odpowiedzieć na moje wątpliwości.
Krzysztof Jackowski: - Pani Heleno, proszę się nie denerwować, pani obawy są zupełnie nieuzasadnione. Chłopak starszej córki to bardzo porządny, spokojny człowiek. Pasują do siebie, to dobrana para. Pobiorą się i będą szczęśliwym małżeństwem. Córkę czeka spokojne życie. Także młodszą córkę czeka, spokojne, dobre życie. Ona jest trochę rozkapryszona, bywa wredna, ale ustatkuje się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jasnowidz odpowiada na pytania Czytelników - 21-22.07.2007 - Pomorskie Nasze Miasto

Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto