Naćpane golasy biegały po ulicach...

Szok, co to się wyprawia. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia. Dziś jednak już nic mnie nie zaskoczy - mówi kobieta, która zgłosiła się do naszej redakcji zbulwersowana tym, co miało miejsce w ostatnim czasie w Skokach. Jak informują inni nasi czytelnicy, na jednym z osiedli miasta można było spotkać... biegające golasy.
- Z tego, co słyszałem, to naćpali się. On podobno kupił jakiś nowy specyfik. Potem biegali całkiem nago na ulicy obok domu - przyznaje jeden z mieszkańcówSkoków, mieszkający nieopodal golasów. W Skokach mówi się nawet, że golasy miały tarzać się w błocie, kąpać w... kałużach. Nie brakowało osób, którym taki widok najwidoczniej przeszkadzał. - Około godzinie 17.20 oficer dyżurny odebrał telefon z prośbą o pilną pomoc policji. Osoba zgłaszająca po podaniu adresu rozłączyła się - informuje Dominik Zieliński z wągrowieckiej komendy policji. Przybyli funkcjonariusze zastali już w miejscu zamieszkania trzydziestoletnią parę.

- Na miejsce wezwano pogotowie, które zabrało małżonków do szpitala. Badanie moczu nie wykazało obecności narkotyków w organizmie. Pozostali w szpitalu na obserwacji. Podczas przeszukania mieszkania ujawniono i zabezpieczono 5 woreczków strunowych z zawartością białego proszku - wyjaśnia przedstawiciel komendy. Co to za substancja?Aktualnie trwają wyjaśnienia. - Wstępnie przeprowadzone badanie narkotesterem wykluczyło, że były to narkotyki. Woreczki zabezpieczono do badań laboratoryjnych. Policjanci w mieszkaniu znaleźli również kilkanaście sztuk amunicji do broni myśliwskiej. W sprawie prowadzone jest postępowanie. Osoby nie były wcześniej notowane - tłumaczy policjant. Czy były to dopalacze? A może jakiś nowy, nieznany do tej pory narkotyk? To wyjaśnią specjalne badania.

Więcej tylko w najnowszym wydaniu Tygodnika Wągrowieckiego!!!