Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie było żadnego lekarza POZ w szpitalu w Wągrowcu! Co dzieje się w placówce?

Arkadiusz Dembiński
pixabay
W wągrowieckim POZ nie było żadnego lekarza choć powinno być ich dwóch. Jak doszło do takiej sytuacji? Jak się okazuje, cały czas nie ma także szefa oddziału intensywnej terapii.

W razie nagłego zachorowania lub nagłego pogorszenia stanu zdrowia pacjent może udać się po pomoc do dowolnego punktu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, niezależnie od tego, gdzie mieszka i do którego lekarza/pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) złożył swoją deklarację. Dyżurujący lekarz udziela porad: w warunkach ambulatoryjnych, w domu pacjenta (w przypadkach medycznie uzasadnionych), telefonicznie - czytamy na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia. Na liście placówek, które świadczą taką opiekę znajduje się także wągrowiekci szpital.

Nie cichną jednak kontrowersje wokół opieki jaka jest udzielana w wągrowiekcim POZ. Choćby w ostatnich tygodniach głośno w całej Wielkopolsce było o naszym POZ za sprawą kontrowersyjnego regulaminu, który w nim zawisł. Nasi czytelnicy skarżyli się także na dostępność lekarzy w POZ. Jak relacjonowali na naszych łamach, zdarzały się sytuacje, że pacjenci w szpitalu nie byli przyjmowani, bo... lekarz był na wizytach domowych. Nadmieńmy, że w POZ dyżurować powinno dwóch medyków. Gdy jeden wyjeżdża na wizyty, drugi powinien być na miejscu. Okazuje się, w ostatnim czasie doszło do jeszcze gorszej sytuacji! We wrześniu doszło do tego, że na dyżur do POZ nie dotarł żaden lekarz! Te niepokojące informacje co do sytuacji w szpitalu w Wągrowcu potwierdziła dyrektor do spraw medycznych placówki Krysytna Skrzycka.

Jak jednak podkreśla, był to jednorazowy przypadek we wrześniu. Tłumaczy, że powodem całej sytuacji była choroba samych lekarzy. Jak jednak przekonuje, wszyscy pacjenci, który zgłosili się tego dnia po pomoc w ramach POZ mieli ją udzieloną. - Wszystkie dzieci przyjmowałam osobiście. Osoby dorosłe przyjmowali natomiast interniści czy chirurdzy z oddziałów, którzy schodzili do POZ - wyjaśnia Skrzycka. Nadmieńmy jednak, że w czasie kiedy przyjmowali w POZ nie było ich na oddziałach gdzie... powinni być. Co istotne, w ramach POZ lekarze pomocy udzielają nie tylko w szpitalu, ale wyjeżdżają także do pacjentów w domach, na wizyty. Zdaniem dyrektor Skrzyckiej tego wieczora nie było jednak żadnego wyjazdu do pacjenta. Gdyby jednak było takie zgłoszenie, wówczas dyrektor namawiałaby rodzinę pacjenta, aby ta przywiozła go do szpitala, albo wysłałaby na miejsce najpierw karetkę „P” z samymi ratownikami na rozeznanie. Jak się jednak okazuje, wyjazd do domu pacjenta karetki „P”, a następnie „S” z lekarzem na pokładzie tego wieczora miał miejsce. Zdaniem Skrzyckiej było to zgłoszenie na numer 112. Początkowo dyspozytor w Pile wysłał na miejsce karetkę z ratownikami. Gdy ci dotarli, okazało się, że konieczna jest także pomoc lekarza. Wysłano więc karetkę „S” z lekarzem na pokładzie. Jak przekonuje jednak dyrektor Skrzycka, był to normalny wyjazd pogotowia i lekarza w nim dyżurującego, a nie wyjazd zamiast lekarza z POZ, którego tego dnia nie było.

Warto wspomnieć, iż szpital wciąż poszukuje nowych lekarzy. W pierwszej kolejności potrzebni są nowi interniści. Od dłuższego czasu brakuje także ordynatora na oddziale intensywnej terapii i anestezjologii. Ponoć szpital prowadzi rozmowy z jednym z lekarzy co do objęcia stanowiska szefa oddziału. Ten pracuje jednak także w innej placówce i nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji czy pokieruje OIOMem w Wągrowcu.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto