- To był wspaniały człowiek. Człowiek, który sporo wymagał od siebie i od innych. Cały czas chciał się rozwijać. Nawet będąc już na emeryturze pogłębiał swoją wiedzę. Medycyna była dla niego nie tylko pracą, ale i pasją. Bardzo wiele czytał. Poza tematami związanymi z pracą, interesowała go także historia - przyznaje Stefan Gach, przyjaciel zmarłego lekarza.
Doktor Barański w ostatnim czasie pracował jako lekarz medycyny pracy w Wągrowcu. Zmarł w wieku 82 lat po przebytej chorobie. - To był bardzo skrupulatny człowiek. Przykładał sporo wagi do detali. Pamiętam, że zwracał uwagę nawet na to, aby pieczątka była równo przystawiona. Pierwszy kontakt miałam z nim już kilkadziesiąt lat temu. To właśnie on przyjmował mnie do pracy - wspomina Krystyna Skrzycka, pełniąca dziś obowiązki dyrektora wągrowieckiego szpitala.
Barański był także przez kilka lat prezesem PCK. Po przejściu na emeryturę wągrowiecki medyk pracował jako lekarz medycyny pracy. Znajdował jednak także czas na nowe pasje. - On nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Zawsze mogłem na niego liczyć - przyznaje przyjaciel zmarłego.
Bogusław Barański doczekał się jednej córki. Spocznie na cmentarzu w Gdyni.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?