Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okręgówka: Wełna toczy bój o awans

ADE
Skoccy piłkarze depczą po piętach liderowi. Zwycięstwo odnotowały Nielba i Sokół

W Skokach już na dobre odżyły nadzieje na upragniony awans do IVligi. W niedzielę piłkarze Wełny znów zwyciężyli. Tym razem na własnym boisku pokonali 2-0 Płomień Połajewo.

- Z boiska zawodnicy schodzili zmęczeni jak nigdy. Pogoda dała się we znaki. Jednak trzeba przyznać, że dali także z siebie wszystko. Tak grającą Wełnę myślę, że każdy chce oglądać. Co ważne, mimo zmęczenia na twarzach zawodników, podobnie jak i na twarzach kibiców, malował się uśmiech. Trzeba się cieszyć z kolejnego zwycięstwa - przyznaje Andrzej Szczepaniak, kierownik drużyny Wełny.

Wygrana Wełnie nie przyszła jednak łatwo. Niedzielny mecz kosztował piłkarzy obu drużyn sporo sił. W pierwszej połowie walka była wyrównana. Wełna co prawda mogła prowadzić jednak znakomitej sytuacji po podaniu od Jakub Ślósarczyka nie wykorzystał Radosław Modlibowski.
Po zmianie stron skoczanie przeprowadzili atak na bramkę rywali. Wynik meczu otworzył jednak dopiero w 60 minucie Marcin Ślósarczyk II. Zdecydował się on na strzał z dystansu, który dał prowadzenie skoczanom.

Chwilę później ze strzelenia bramki mogliby się cieszyć zawodnicy Płomienia. Mogliby, gdyby w bramce Wełny nie było Krzysztofa Pawlińskiego. To właśnie skocki golkiper był górą w sytuacji sam na sam z napastnikiem rywali.

Jak mówi stare piłkarskie przysłowie niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak było i tym razem. W 80 minucie meczu Wełna wykonywała rzut wolny. Do piłki podszedł TomaszJarzembowski. Nie zdecydował się on jednak na bezpośredni strzał na bramkę tylko na wrzutkę w pole karne. Podał wprost pod nogi Marcina Ślósarczyka I. Ten bez problemu umieścił piłkę w siatce, dając tym samym zwycięstwo Wełnie 2-0.

Powody do zadowolenia po weekendzie może mieć także Przemysław Arendt, trener Sokoła Damasławek. Damasławianie tym razem pokonali 1-0 imiennika z Szamocina. W przeciwieństwie do Wełny, Sokół szybko objął prowadzenie. Już w 12 minucie uderzenie Marcina Schmidta dało prowadzenie ekipie z Damasłwka. W kolejnych minutach Sokół mógł zdobyć jeszcze jedną bramkę. Dogodną sytuację zmarnował jednak Marek Poznański. Mecz zakończył się więc skromną wygraną Sokoła 1-0.

Takim samym wynikiem zakończył się mecz rezerw Nielby Wągrowiec z GLKS Wysoką.

Tu jednak na gola trzeba było czekać aż do doliczonego czasu gry. Z rzutu rożnego dośrodkował Emil Luboński. Jakub Buczyński wbiegł odważnie między obrońców i strzelił zwycięskiego gola. – Po raz kolejny pokazaliśmy, że gramy do ostatniego gwizdka. Cieszymy się z kolejnej wygranej – mówi trener rezerw Tomasz Kowalski.

Remisem 3-3 zakończył się natomiast sobotni mecz Unii Wapno z Pogonią Łobżenica.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto