Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni PO oraz były dyrektor ZOZ-u apelują do starosty, by ta rozważyła budowę gorącej platformy

Karolina Barełkowska
Karolina Barełkowska
Kontynuacja budowy budynku D spowoduje duże kłopoty oraz utrudnienia dla mieszkańców powiatu. Gnieźnianie zostaną bez szpitala.

Tak twierdzą radni Platformy Obywatelskiej oraz były dyrektor ZOZ-u Jacek Frąckowiak. Ich zdaniem tylko budowa gorącej platformy jest szansą na zakończenie inwestycji w terminie i daje gwarancję, że mieszkańcy będą mieli pełen dostęp do leczenia.

- To przedsięwzięcie daje szanse na uzyskanie kontraktu na 2017 rok - mówi były starosta Dariusz Pilak. - Jej budowa pozwala na to żeby do grudnia 2016 spełnić wymogi rozporządzenia ministra zdrowia, które będą niezbędne przy kontraktacji - dodaje.

Radni PO tłumacza, że budynek D ma bardzo duże wady zarówno konstrukcyjne oraz wykonawcze, na co są odpowiednie ekspertyzy. - Ten budynek ma mieć 9 tysięcy metrów powierzchni, natomiast gorąca platforma 5 tysięcy. Moim zdaniem tę rozbudowę można realizować etapami. Najpierw wykonać jedną część, a potem zastanowić się co dalej. Zresztą trzeba sobie również jasno powiedzieć, że wartość kontraktów spada, przez co nie będzie tyle pieniędzy, aby utrzymywać tak duże powierzchnie.

- Mając przygotowaną dokumentację gorącej platformy oraz tych elementów dodatkowych, czyli lądowiska dla helikopterów oraz przeniesienia pogotowia ratunkowego bardzo prosimy nowy Zarząd Powiatu żeby ta analiza wraz z przetargami, które faktycznie by się zakończyły do 2016 roku, była gruntownie jeszcze raz sprawdzona - mówi radny Radosław Sobkowiak. - Z punkty ekonomicznego wydaje nam się, że kontynuacja budowy budynku D nie jest dobry pomysłem. Zdaniem fachowców, którzy sporządzili ekspertyzy wynika, że nie nadaje się on do użytkowania, ponieważ może to grozić niebezpieczeństwem zarówno dla personelu oraz pacjentów szpitala - dodaje. Radny tłumaczy, że jeżeli powiat będzie chciał dofinansowywać szpital to może to się odbywać kosztem innych jednostek albo innych zadań np. kosztem budowy czy modernizacji dróg.

Jacek Frącowiak tłumaczy, że jeżeli spełni się czarny scenariusz i nie uda się dostosować szpitala do wymogów ministerstwa, co zdanie opozycji jest bardzo realne, z placówki w 2017 roku zniknie oddział ginekologii, położnictwa, neonatologii, hemodynamiki, intensywnej opieki medycznej, kardiologicznej, nie będzie również chirurgii oraz ortopedii. - Tak naprawdę zostanie pediatria, paliatyw, interna oraz zakład opiekuńczo-leczniczy - wylicza. - Kontynuacja budowy budynku D to wielkie ryzyko, ponieważ nie starczy czasu by zrealizować to zadanie.

Koszt naprawy wspomnianego budynku to według kosztorysu 5 mln złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto