Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tylko u nas: Sposób na... świętego Mikołaja!

Joanna Pacan
Prezenty pod choinką? A może osobista wizyta wyjątkowego gościa w domu?

Wielkimi krokami zbliżamy się do najbardziej ulubionego święta dzieci. Wtedy to do naszych drzwi zapuka duży, silny pan z siwą brodą i w czerwonym ubraniu. Maluchy oczekują tego wyjątkowego gościa przez cały rok. Piszą do niego listy, starają się być grzeczne. On wszystko o nas wie. Zna każdy nasz zły uczynek, zwraca uwagę także na te dobre. Wszystkie dzieci wiedzą, że Mikołaj jest tylko jeden. I mieszka tam, gdzie jest dużo śniegu i renifery. W wigilijny wieczór pojawi się w naszych domach. Czasem niezauważalny zostawi pod choinką drobne podarunki, a czasem odwiedzi nas osobiście w domu. Przecież Gwiazdor (zgodnie z poznańską tradycją) ma dużo dzieci na świecie i tylko jeden, krótki wieczór, żeby rozwieść prezenty do wszystkich dzieci. Potrzebuje zatem pomocników, by wszystkie prezenty dostarczyć na czas. Zapytaliśmy więc ich, w jaki sposób pomagają świętemu Mikołajowi...

Dzisiaj wszystko musi odbyć się w jak największej tajemnicy, po cichu. Tyle kombinacji, ile jest tego dnia to trudno sobie wyobrazić, szczególnie jeśli w domu są małe dzieci. - Po Wigilii wsiadam w samochód i jadę na drugi koniec osiedla. Przebieram się zwykle na dworze, z tego względu, że ciężko jest kierować autem wypchanym dużą ilością poduszek. Znajomi nawet czasem żartują i pytają, czy na Rolnej znów pojawi się Mikołaj. Niektóre elementy stroju przygotowałem sam. W drewnianą laskę z zawiniętym w ślimaka drutem, włożyłem złotą gwiazdę. Czerwony kombinezon bez problemu dostałem w Internecie. Plastikowych masek już nie używam, bo jedna z nich omal nie wybiła mi oka. Pudruję mocno twarz, zakładam czapkę i wielkie bryle. Potem pozostaje narobić tylko hałasu, żeby trochę wystraszyć dzieci i można zacząć rozdawać prezenty. Któregoś razu mój bratanek powiedział: „Wujek, ty masz taką samą obrączkę, jak miał święty Mikołaj! Ty jesteś jego pomocnikiem!”. No i zaczęło się... Dostałem list do Gwiazdora, wytyczne od synka co do przyszłorocznych prezentów i zapowiedź, że przez cały rok będzie grzeczny. Od tamtej pory nie zakładam obrączki i zegarka, żeby żaden maluch mnie nie rozpoznał. Buty też najlepiej muszą być pożyczone – mówi pan Michał z Wągrowca. - Pamiętam, że tata zawsze musiał iść coś zrobić, kiedy przychodził rzekomy Gwiazdor. Jak byłam mała, nigdy nie pomyślałam o tym, że to mógł być on. Wychodził zwykle pod pretekstem zrobienia czegoś w garażu. Zachodził od drugiej strony domu z prezentami i dzwonił do drzwi. Zawsze z siostrami bałyśmy się tego dźwięku i żadna z nas nie miała odwagi, żeby podejść i otworzyć – mówi Patrycja z Wągrowca. – Za moich czasów świętym Mikołajem na całą wioskę był sąsiad. Było to już bardzo dawno temu. Organizowano duże sanie i konie. Święty Mikołaj miał skórzany pas, mosiężny dzwonek, długą brodę i szczeplinę (kilkanaście rzemieni umocowanych zwykle na drewnianej rękojeści – przyp. red.). I tak jeździł ten sąsiad od domu do domu i sprawiał największą w życiu radość – wspomina pani Grażyna na spotkaniu opłatkowym w Wągrowcu.

NIektórzy z nas zastanowią się pewnie czy przebieranie się za świętego Mikołaja ma sens. Przecież trudno w naszej rzeczywistośći o renifery, wielkie sanie... Mimo wszystko dzieci mają ogromną frajdę. - Mój Mikołaj jeździ samochodem, a prezenty wyciąga z bagażnika - mówi czteroletnia Marysia. Niektórzy z rodziców wybierają tradycyjny sposób zostawiania prezentów – pod choinką. Faktycznie, jest wtedy trochę mniej roboty, właściwie minimalizuje się ryzyko, że zostanie się zdekonspirowanym. Każdy z nas ma pewnie w pamięci swoje ulubione święta i własne sposoby na świętego Mikołaja. Budzą się wtedy najpiękniejsze wspomnienia… I przede wszystkim to, co jest najpiękniejsze – magia świąt… bo wiara w magiczną postać to cudowny przywilej dzieciństwa...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto