Zaduszki. Ojciec Dariusz z wągrowieckiego klasztoru wyjaśnia, że dzisiejszy dzień jest równie ważny jak wczorajszy

Pierwsze dni listopada są wyjątkowe, pełne zadumy i wspomnień. To dzień wszystkich tych, których już z nami nie ma. Naszych rodziców, dziadków, małżonków, przyjaciół, niekiedy dzieci. Choć co roku przychodzimy na groby naszych bliskich, za każdym razem święto to jest pełne kolejnych wspomnień - o tych, którzy odeszli w ciągu minionego roku...

Dzień zaduszny, choć bardzo ważny, jest przez wielu trochę zapomniany. To właśnie dzisiaj powinniśmy pójść na groby naszych bliskich zmarłych, by modlić się o ich zbawienie. Wczorajszy dzień Wszystkich Świętych był okazją do modlitwy za tych, którzy są zbawieni czyli święci. Drugiego listopada modlimy się za tych, którzy jeszcze na to czekają.

Wieczorny klimatyczny specer po cmentarzach - zdjęcia

- Nie wiemy czy nasi bliscy są w pierwszej czy też w drugiej grupie. Możemy tylko wierzyć, że są święci. Kiedy w Dzień Zaduszny modlimy się nad ich grobami, pomagamy im dojść do świętości. A jeżeli są już zbawieni, nasze modlitwy nie przepadają. Zawsze tłumaczę to na przykładzie wielkiego banku, w którym Bóg zbiera nasze modlitwy. Jeśli nie są one potrzebne naszym zmarłym, „pożycza” je tym, którzy potrzebują ich w drodze do zbawienia - tłumaczy ojciec Dariusz Nowicki z wągrowieckiego klasztoru.
Kiedy będziemy dzisiaj na cmentarzach, zobaczmy ile zniczy pali się na cmentarzach. Już na wiele tygodni przed dniem Wszystkich Świętych markety oferowały szeroki wybór kolorowych lampek i zniczy. Dlaczego zapalamy je na grobach bliskich? Okazuje się, że ogień jest symbolem Boga. Światło jest więc symbolem obecności Boga wśród nas, jest metaforą naszej wiary w życie wieczne. Ogień symbolizuje także radość i prawdę. Ponieważ rozjaśnia mroki niewiedzy, niszczy kłamstwo i grzech. - Chrystus jest Światłością Świata. Paschał po raz pierwszy zapalamy dziecku podczas chrztu. Wraz z końcem jego ziemskiego życia zapalamy go nad trumną. To początek i koniec.

Wszystkich świętych - zdjęcia z cmentarzy

Dlatego tak ważne jest, by przynosić ogień na groby umarłych. Nie chodzi o to, by zastawiać zniczami groby tak, że nie widać nawet tablicy. Zwróćmy uwagę, że jest wiele grobów, na których nie ma tego światła. Zamiast zapalać kolejny znicz u swoich bliskich, zanieśmy go właśnie tam - zmarłym, którzy potrzebują naszej modlitwy i symbolu pamięci. Za zmarłych módlmy się nie tylko pierwszego i drugiego listopada, ale nieprzerwanie przez cały rok. Zastanówmy się ile razy przejeżdżamy obok cmentarza? Czy nie warto się zatrzymać i odmówić modlitwę nad grobami naszych bliskich? To właśnie jest wyraz naszej miłości - wyjaśnia dalej ojciec Dariusz.
Strata bliskiego zmarłego jest dla wielu osób ciosem, z którym trudno jest się pogodzić. Według Kościoła, jego odejście ze świata żywych związane jest z radością. - Nasza rozpacz związana jest z miłością i jest zupełnie zrozumiała. Prawdą jest jednak, że powinniśmy się cieszyć. Dusza nie umiera nigdy. Po śmierci trafia do Boga. W Apokalipsie czytamy, że po drugiej stronie nie ma bólu, cierpienia i zmartwień. Śmierć czeka jednak każdego z nas.
Kiedyś spotkamy się znowu i będziemy szczęśliwi - dodaje ojciec.

Dzisiaj, choć nie jest to święto wolne od pracy, pamiętajmy o odwiedzeniu grobów naszych zmarłych. O godzinie 16. na cmentarzu komunalnym w Wągrowcu zostanie odprawiona msza. Godzinę wcześniej zostanie tam odmówiony różaniec. Wszystkie parafie w naszym powiecie zachęcają do udziału we mszach w kościołach za dusze naszych bliskich zmarłych.

Oni odeszli w ciągu ostatniego roku. Ludzie sportu, którzy zmarli w minionych 12 miesiącach

Źródło: Press Focus