Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaręczyny Wągrowiec: Na scenie w Sylwestra, a może w kinie? Sprawdź oświadczyny po wągrowiecku

Redakcja
Zaręczyny Wągrowiec: Dla wielu spędzających sylwestrową noc w pobliskim Margoninie, gdzie odbyła się jedna z imprez pod chmurką w naszej okolicy, zaskoczeniem było pojawienie się nagle na scenie... ratownika medycznego. Jak się okazało po chwili, pomocy wcale nie potrzebował żaden z obecnych na scenie muzyków.

Zaręczyny Wągrowiec: Na scenie w Sylwestra, a może w kinie? Sprawdź oświadczyny po wągrowiecku

To przed wielkim tłumem zebranych imprezowiczów wągrowiecki ratownik medyczny Krzysztof Tybroski postanowił oświadczyć się swojej ukochanej Justynie Kacza.
- Zaręczyny... Rozmawialiśmy o nich wcześniej z Justynką. To miał być kolejny krok naszej znajomości, związku. Natomiast sposób w jaki doszły do skutku... Marzyło mi się, by to stało się inaczej, trochę szalenie. Oświadczyny podczas sylwestrowej nocy na scenie w obecności dwóch tysięcy osób były już trochę spontanicznym pomysłem, który mógł zostać zrealizowany dzięki akceptacji i pomocy dyrektora GOK w Margoninie, bo tam właśnie to wydarzenie miało miejsce. Udało się! Usłyszałem TAK i bardzo się z tego powodu cieszę - przyznaje zadowolony pan Krzysztof.
Jak się jednak okazuje, w szczęśliwym związku pani Justyny i pana Krzysztofa zaręczyny to nie było jedyne nietypowe wydarzenie. Niezwykle ciekawie i nietypowo wyglądało ich pierwsze spotkanie. Jak wspomina wągrowiecki ratownik medyczny, jechał na nie na... sygnale. - Justynę poznałem niespełna 3 lata temu... Rozpoczynając dyżur nocny mieliśmy wezwanie do chorego dziecka... Mamą tego dziecka okazała się właśnie moja obecna narzeczona Urzekł mnie w niej wtedy jej uśmiech, który miał skryć widoczną w ślicznych oczach troskę o chorą córeczkę. Podczas pracy jednak nie mogłem nic, poza tym, co jest częścią zawodowych obowiązków. Nie mogliśmy zamienić nawet kilku zdań - wspomina pan Krzysztof.
To była jednak miłość od pierwszego zdarzenia. Jak przyznaje dziś ratownik, podczas pracy w kolejne dni nie mógł doczekać się, kiedy ponownie zobaczy tę, która go oczarowała tamtej nocy. - Wypatrywałem więc kolejne kilka dni, gdy będzie wchodziła lub wychodziła z odwiedzin w szpitalu u córki i w końcu się udało. Rozmowa, umówiona wtedy pierwsza wspólna kawa - wyjaśnia pan Krzysztof. Od tamtych wydarzeń minęły już trzy lata. Dziś pani Justyna i pan Krzysztof planują dalszą wspólną przyszłość.
To nie były pierwsze nietypowe zaręczyny w wykonaniu mieszkańcu naszego powiatu. Dwa lata temu do niecodziennego wydarzenia doszło także w sali wągrowieckiego kina. To tu przed wieczornym seansem filmu Listy do M o rękę swoją ukochaną postanowił poprosić pan Artur. Pani Hanna po chwili powiedziała „TAK”. Pozostali wągrowczanie, oczekujący na film zareagowali entuzjastycznie gromkimi brawami.
Jeszcze wcześniej inny mieszkaniec naszego powiatu swoje uczucia ukochanej postanowił wyznać na sportowo, na... stadionie żużlowym w Lesznie. Ryk potężnych silników na chwilę ucichł... Wówczas zebrana publiczność zamarła na moment. Na środku stadionu pojawił się mężczyzna, który poprosił o rękę swoją wybrankę. Po chwili wszyscy usłyszeli, że zaręczyny zostały przyjęte.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto