W minionym tygodniu mieszkańców jednego z osiedli w Wągrowcu zaniepokoiło to co dzieje się u jednego ze sąsiadów. - W pewnym momencie usłyszałam krzyki, płacz dzieci, szczekanie i piszczenie psa - relacjonuje jedna z wągrowczanek. O sprawie zaniepokojeni sąsiedzi postanowili zawiadomić policję.
- Do zdarzenia doszło w środę 28 listopada. Wówczas zostaliśmy poinformowani o przeraźliwym skowycie psa w jednym z mieszkań i późniejszej ciszy - informuje Dominik Zieliński z wągrowieckiej komendy policji. Jak wspominają sąsiedzi, pies wabił się najprawdopodobniej Dżony. Był niewielkim pieskiem o ciemnym umaszczeniu... Jak się okazuje, obawy sąsiadów zgłaszających sprawę policji były słuszne. W czterech ścianach mieszkania rozegrał się dramat...
Jak informuje policja, mężczyzna zabił psa rasy pinczer. Następnie wpakował go do kartonu i wyrzucił do kubła na śmieci.
- Ta sytuacja została zauważona przez osoby postronne. Mężczyzna zorientował się i postanowił ukryć zabite zwierzę. Wyjął psa ze śmietnika i poszedł wyrzucić w zarośla w pobliżu płynącej nieopodal rzeki - relacjonuje przedstawiciel wągrowieckiej komendy policji.
Według relacji funkcjonariuszy, mężczyzna, gdy przybyli na miejsce policjanci, początkowo nie chciał wyjaśnić co wydarzyło się w czterech ścianach jego mieszkania.
- Tłumaczył, że w ogóle nie posiada psa, później stwierdził, że go oddał - wyjaśnia przedstawiciel policji. Funkcjonariusze jednak nie odpuścili. - Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów. Wkrótce przyznał się do zabicia psa, tłumacząc, że zwierzę zaatakowało jego córkę. Wtedy miał go kopać i zadać uderzenia kijem, czego pies nie przeżył. Mężczyzna wskazał również miejsce porzucenia psa nad rzeką - relacjonuje nam policjant.
Jak się dowiedzieliśmy, z racji, że mężczyzna wcześniej próbował zatrzeć wszelkie ślady najbliższe miesiące spędzi za... kratkami. - Z uwagi na sposób postępowania mężczyzny, a także zacieranie śladów, prokurator wystąpił z wnioskiem do sądu o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd przychylił się do tego wniosku - wyjaśnia policja.
O dalszym losie wągrowczanina zadecyduje sąd. - Mężczyźnie za uśmiercenie psa grozi kara 2 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Zieliński.
ZOBACZ TEŻ: 30 najbiedniejszych gmin w Wielkopolsce [RANKING]
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?