Do wypadku doszło w szczerym polu i dostęp do poszkodowanego rolnika był utrudniony. Droga asfaltowa pozwalała dojechać tylko do pewnego momentu, a resztę trasy trzeba było pokonać, przejeżdżając po polu.
- Nie widzieliśmy dokładnie co tam jest, gdy go wyciągali. Kolega podejrzewał, że to maszyna do pakowania beli słomy przyczepiona do ciągnika. Później słyszeliśmy, że ten wyciągany mężczyzna krzyczy, ale trudno powiedzieć w jaki sposób on w ogóle dostał się do środka. Sami byliśmy w tym czasie w lesie, a w miejsce wypadku poszliśmy, kiedy zobaczyliśmy, że jadą tam wozy strażackie, samochód policji i karetka. Chcieliśmy zobaczyć co się stało - relacjonował Mariusz Grabowski z Bzowa.
W zawierciańskiej dzielnicy pierwsi pojawili się policjanci i to najpierw oni udzielali pomocy poszkodowanemu rolnikowi. Mężczyzna był przytomny. - Jego ręka była wciągnięta do maszyny i musieliśmy ją rozkręcić, by go uwolnić. Zaczął już jednak powoli mdleć i robił się coraz bardziej blady. Staraliśmy się go zająć rozmową, by myślał o wszystkim, tylko nie o tym wypadku - relacjonował Paweł Caputa z Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Jak na razie znane są wstępne ustalenia i nie wiadomo jeszcze, jak to się stało, że ręka rolnika znalazła się w maszynie. - Mężczyzna, który prasował słomę, z niewiadomych przyczyn wszedł na tę maszynę. Na miejscu pierwsi byli policjanci i uwolnili jego rękę. Pomogliśmy przy zdjęciu tego mężczyzny z maszyny i przekazaliśmy go pogotowiu. Następnie został on przetransportowany do Szpitala Powiatowego w Zawierciu - przekazał tuż po wypadku Sławomir Ziębiński z Państwowej Straży Pożarnej w Zawierciu.
Więcej szczegółów niebawem.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?