Według ogłoszeń parafialnych podczas mszy, w pierwszy i drugi dzień świąt o godzinie 16 miało się odbyć spotkanie dzieci przy szopce. - Przyszłam 25 grudnia. Oprócz mnie w kościele było jeszcze kilkanaście osób. W kościele jednak była cisza, nie były zapalone światła, ani świece. Czekaliśmy jednak, aż wyjdzie do nas ksiądz i odprawi nabożeństwo - mówi nasza czytelniczka. Kiedy nikt długo nie pojawił się w kościele, kobieta sprawdziła na tablicy ogłoszeń, czy spotkanie faktycznie miało się odbyć o godzinie 16. - Po jakimś czasie z zakrystii wyszedł ksiądz, który poinformował nas, że nabożeństwo odbędzie się o godzinie 17 i oburzony na nas nakrzyczał, że przyszliśmy za wcześnie - mówi parafianka. Kobieta się jednak nie zraziła, przychodząc z dzieckiem następnego dnia o godzinie 17. Tym razem kościół był zamknięty na cztery spusty.
- Faktycznie, w pierwszy dzień świąt godzina spotkania została przesunięta, jednak informowaliśmy o tym na niedzielnej mszy. 26 grudnia nie było zaplanowanego spotkania, bo mieliśmy w tym czasie ślub - tłumaczy proboszcz ks. Andrzej Rygielski.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?