"Cudze chwalicie, swego nie znacie" - Pałucki Podkoziołek w Siedleczku za nami. Obrzędy z naszego regionu

Pałucki Podkoziołek za nami! Podkoziołek, inaczej zwany zapustami, odbył się w Siedleczku, gm. Wągrowiec.
Jak podaje Wikipedia zapusty, to okres zimowych balów, maskarad, pochodów i zabaw. Rozpoczyna się najczęściej w dniu Trzech Króli, a kończy we wtorek przed Środą Popielcową, która oznacza początek wielkiego postu i oczekiwania na Wielkanoc.

Patronat nad wydarzeniem objął Wójt Gminy Wągrowiec, Przemysław Majchrzak. Pałucki Podkoziołek bardzo szczególnie nawiązywał do obrzędów regionalnych Pałuk. O tych obrzędach, w dzisiejszych czasach, mówi się jedynie podczas lekcji muzealnych.

W nawiązaniu do nich, na początku zabawy, młode mężatki zostały przywiezione na ustrojonych taczkach, przez starsze gospodynie. W ich role wcieliły się m.in. Dorota Przybylska i Katarzyna Biniewska. Podczas spotkania zadbano o tradycyjne ozdoby związane z Pałukami - pająki, kwiaty z bibuły, strój pałucki. Zgodnie z tradycją spotkanie zakończyło się ścięciem muzykanta, z którego głowy Zbigniew Tomczak, symbolicznie zrzucił kapelusze, nałożone przez mężczyzn biorących udział w spotkaniu.

- powiedziała Wiesława Gruchała z Muzeum Regionalnego w Wągrowcu

Oprócz tradycyjnej muzyki wygrywanej przez kapelę Wiwaty z Pobiedzisk, Anna Żelazowska – instruktor tańca ludowego, prowadziła pokaz połączony z nauką kroków do wiwata czy poleczki. Tańce obywały się przy słomianym koźle, pod przy którym na talerzyk, roztańczone panie wrzucały datki na kapelę. Zgodnie z powiedzeniem: Jeśli która nie da tej nocy, nie doczeka Wielkanoc

- dodaje Wiesława Gruchała

Część konsumpcyjną przygotowały rada sołecka Siedleczka, przy wsparciu Renaty Sergiel, Zofii Dudziak i Marii Gruchały.