Rozmowa z wągrowiecką krawcową Justyną Woźniak

Jest jakiś konkretny rodzaj pani potencjalnego klienta? Czy są to kobiety, czy raczej mężczyźni? W jakim są przeważnie wieku?
Generalnie przychodzi do mnie więcej pań, bo zajmuję się głównie krawiectwem damskim, ale nie tylko tym - szyciem na miarę, różnego rodzaju przeróbkami. Oczywiście zdarzają się także różne poprawki i naprawy męskiej odzieży, ale jest to rzadsze. Odzieży męskiej nie szyję jednak na miarę. Przychodzą do mnie ludzie w bardzo zróżnicowanym wieku - od dzieci do osób starszych, ogólnie wszyscy, którzy mają zapotrzebowanie na moje usługi.

A czy jest jakiś okres, w którym klienci przychodzą do pani częściej. Czy może jest to lato, albo czas karnawału, a może okres przedstudniówkowy?
Oczywiście, są takie dni, gdy pracy jest więcej. Jest to czas przed każdymi dużymi świętami - Bożym Narodzeniem, Wielkanocą. Karnawał i studniówki to także dla mnie okres wzmożonego zapotrzebowania na przeróbki i szycie kreacji. Oczywiście też maj, kiedy zaczynają się komunie i wesela.

Przerabia pani ubrania pod konkretne pory roku? Na przykład latem klienci skracają spodnie do spodenek lub chcą, by sukienki były bardziej zwiewne, a może też zdarzają się jakieś inne przeróbki sezonowe?
Gdy zaczyna się jesień, przynoszą zimowe kurtki, na przykład do wszycia suwaka, chociaż zdarzają się też tacy, którzy przynoszą kurtki już latem, by mieć je gotowe na zimę, ale są to raczej wyjątki. Z letnimi przeróbkami jest podobnie, ludzie przynoszą do mnie sukienki, spódnice i spodnie do skrócenia. Trwa to w zasadzie przez cały sezon, zmienia się tylko rodzaj ubrania.

Ludzie chętnie przerabiają ubrania na modne w danym sezonie?...

Cała rozmowa dostępna w Tygodniku Wągrowieckim.

Nad Wielkopolskę nadciąga fala afrykańskich upałów, która podniesie temperaturę w naszych termometrach nawet do 30 stopni Celsjusza. 20.08.2016