Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztuki walki. Skoczanie zdobyli złoto i srebro podczas zawodów w Irlandii

Arkadiusz Dembiński
Niezwykle udanie zakończył się wyjazd do Irlandii dla dwójki sportowców z gminy Skoki. Filip Stawowy i Patryk Stoiński w Dublinie sięgnęli po złoto i srebro.

Sporty walki cieszą się sporym zainteresowaniem w naszym powiecie. Nie brakuje u nas klubów, które oferują zajęcia dla dzieci jak i dla dorosłych. Mieszkańcy reprezentują także barwy ekip spoza naszych granic powiatu. Tak jest w przypadku dwójki mieszkańców gminy Skoki - Filipa Stawowego i Patryka Stoińskiego. Obaj są zawodnikami teamu z Murowanej Gośliny, w którym to świętują nie lada sukcesy. W ostatnich dniach stanęli do walki podczas zawodów grapplingowych organizowanych przed federację NAGA (North American Grappling Association) w Dublinie (Irlandia). Z złotym medalem wrócił startujący w kategorii początkujący OPEN Filip Stawowy. Srebrny medal wywalczył natomiast startujący w kategorii średniozaawansowanej 75-80 kg Patryk Stoiński. - Swoją przygodę ze sportami walki zacząłem 6 lat temu gdy chodziłem do szkoły zawodowej. Już po pierwszym treningu wiedziałem, że to jest coś co chcę robić. Jestem wychowankiem klubu Murowana Goślina Team i dumnie go reprezentuję. Treningi odbywają się codziennie, na które oczywiście zapraszam wszystkich chętnych. Pracuję na dwie zmiany, więc nie zawsze mam możliwość pojechać do klubu, wtedy intensywnie ćwiczę w domu - bieganie, rower i siłownia. Moim idolem jest mój trener Mateusz Juskowiak, który zmotywował mnie i nadal motywuje do działania - przyznaje Filip. O rok krócej trwa przygoda Patryka na macie. Jak wspomina na pierwszy trening zaprowadził go kolega taty. - Moim zdaniem sportów walki może spróbować każdy, lecz początki w sali nie są łatwe. Bardzo szybko się okazuje, że szanse na rozwój w tej dyscyplinie mają tylko ludzie z charakterem. Ludzie, którzy są sumienni i zdyscyplinowani - przyznaje Patryk.

Jak tłumaczy, umiejętności z sali treningowej przydają się także w życiu. - Pomagają pod tym względem, że jestem bardziej wytrzymały na ból. Mam o wiele lepszą kondycję i koordynację ruchową - wyjaśnia. Jak jednak tłumaczy, chwytów i ciosów sportowych nie musiał sprawdzać poza salą walki. - Jeszcze nie spotkała mnie sytuacja, żebym musiał chwyty z treningów wykorzystywać w życiu codziennym. Moim zdaniem od tego są zawody. Wolę sprawdzać swoje umiejętności z ludźmi, którzy także trenują - przyznaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto