MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wągrowiec. Mieszkanka skarży się na wągrowiecki szpital. Jak mówi, jest zszokowana tym, co się tam dzieje

Monika Zaganiaczyk
Monika Zaganiaczyk
Arkadiusz Dembiński - zdjęcie ilustracyjne
Do naszej redakcji zgłosiła się Helena Kozak, która skarży się na szpital w Wągrowcu. Sprawa dotyczy jej ojca, który, jak twierdzi kobieta, został źle zdiagnozowany. Sprawę zupełnie inaczej przedstawia dr Przemysław Bury, dyrektor szpitala.

Pani Helena wyjaśnia, że sama jest pracownikiem służby zdrowia i nie godzi się na to, co dzieje się w szpitalu w Wągrowcu. Sytuacja, do której doszło w sobotę 23 października dotyczyła jej 89-letniego ojca.

Podejrzewała udar mózgu

- Tata zadzwonił do mnie wieczorem z informacją, że się przewrócił i że coś się chyba z nim dzieje. Szybko do niego pojechałam. Przeraziłam się, bo ojciec niedługo kończy 90 lat. Sama jestem pracownikiem służby zdrowia i po objawach domyśliłam się, że to prawdopodobnie udar. Niezwłocznie zadzwoniłam po pogotowie, które bardzo szybko zjawiło się w domu mojego ojca - opowiedziała nam pani Helena.

Jak wyjaśnia, po wstępnym badaniu lekarz zdecydował, że zabierają jej tatę do szpitala w Wągrowcu.

- Nie wiedziałam, co się z nim dzieje. Poczekałam do rana i próbowałam dodzwonić się do szpitala, by uzyskać informacje na temat stanu mojego ojca. Bardzo się zdziwiłam, gdy około godziny 12.30 karetka odwiozła tatę do domu. Moim zdaniem wrócił do nas w gorszym stanie niż pojechał do szpitala - mówi pani Helena.

Z opowiadań wągrowczanki wynika, że jej ojciec przyjechał ze szpitala odwodniony i bardzo słaby. Ponadto skarżył się na warunki panujące w szpitalu.

- Tata opowiedział mi, że przez całą noc aż do rana nie dostał ani kropli wody do picia. Ponadto nie dano mu jeść i przyjechał do domu przeziębiony. Powiedział mi, że leżał przy otwartym oknie - powiedziała kobieta.

Co na to przedstawiciel szpitala

O ten przypadek zapytaliśmy dyrekcję szpitala w Wągrowcu.

- Faktycznie, do szpitala przywieziony został pacjent w wieku senioralnym, który był diagnozowany z kierunku udaru mózgu. Zostało u niego wykonane badanie. Tomograf komputerowy nie pokazał u tego pacjenta zmian. Dlatego też lekarz podjął decyzję o wypisaniu pacjenta do domu. Opuścił on szpital w stanie ogólnym dobrym - mówi dyrektor szpitala Przemysław Bury.

A co z nawodnieniem? Czy faktycznie pacjent nie dostał przez kilkanaście godzin niczego do picia? Jak wyjaśnia dyrektor szpitala, pacjent był nawadniany za pomocą kroplówki.

Ponadto dyrektor szpitala wyjaśnia, że szpital nie otrzymał w tej sprawie pisemnej skargi.

Na naszym profilu na facebooku posypała się lawina komentarzy dotyczących szpitala w Wągrowcu. Wśród nich są nie tylko te negatywne, ale pojawiają się także pozytywne.

- Ja byłam teraz w październiku i było ok . Leżałam 10 dni zajęli się mną. Wszystkie badania zrobione. Po operacji opieka ok. Nie mam złej opinii zajęli się mną dobrze - napisała w komentarzu pani Sandra.

ZOBACZ TAKŻE

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto