- Córka zapuszczała włosy właściwie przez całe życie. Sięgały jej do pasa. Od jakiegoś czasu Anita zaczęła coraz bardziej naciskać na to, bym zgodziła się na ich ścięcie - opowiada mama dziewczynki, pani Monika.
Mama i córka przypadkowo trafiły do salonu przy ul. Bydgoskiej. - Tam fryzjerka, pani Marta poinformowała nas, że jest możliwość oddania włosów. Ścięła mi 25 cm, które zdecydowałam się przekazać fundacji. Może teraz ktoś, kto stracił włosy przez chorobę, będzie znów szczęśliwy - mówi zadowolona dziewczynka.
Co ciekawe, wzór z koleżanki wzięły także dwie inne dziewczynki, które tuż po niej oddały włosy fundacji.
Nakarm psiaka, zgarnij kwiatka: Rozmowa Adrianem Meyerem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
