Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

63-letni pan Stanisław zginął w tragicznym wypadku pod Skokami

Arkadiusz Dembiński
We wtorek rodzina, przyjaciele, znajomi pożegnali Stanisława Mleczka ze Skoków. Mężczyzna zginął w tragicznym wypadku przed tygodniem.

- To był wspaniały człowiek. Przeżyliśmy razem 41 lat. Wiadomo, że w każdym małżeństwie są lepsze i gorsze dni. W naszym zdecydowanie więcej było tych dobrych. Chyba nikt nie może o nim powiedzieć złego słowa. Pracowity, uczynny, zawsze skory do pomocy. Rodzina była dla niego zawsze najważniejsza. Na sercu leżało mu, aby dobrze wykształcić syna. Udało się. Syn skończył studia, potem zrobił doktorat i habilitację. Stanisław był z niego bardzo dumny. Cieszył się z wnuczki. Miał pasje. Wolne chwile lubił spędzać nad wodą. Kochał wędkować. Przez wiele lat należał do skockiego koła wędkarskiego. Później jednak zrezygnował. Kolejną jego pasją były podróże. Kochał poznawać nowe miejsca. Panował już gdzie pojedziemy w przyszłym roku... - przyznaje ze smutkiem pani Genowefa, żona pana Stanisława. Życie pełne pasji i planów przerwał tragiczny wypadek w minionym tygodniu.

Jak przyznaje pani Genowefa, jej mąż pojechał po drewno na opał.

- Mąż był człowiekiem bardzo punktualnym. Gdy mówił, że będzie o szesnastej, to najwyżej miał poślizg kilku minut. Zawsze był z nim także kontakt. Dlatego też kiedy w miniony wtorek spóźniał się, zaczęłam się martwić. Probowałam do niego się dodzwonić. Niestety nie odbierał - wspomina kobieta. Całą sytuacją martwił się także ich syn, wracający z pracy w Poznaniu. Gdy dowiedział, się że nie ma ojca jeszcze w domu, postanowił sprawdzić co się stało... Ruszył w stronę Kiszkowa, gdzie wcześniej pojechał pan Stanisław. Jak się okazało między Kiszkowem a Skokami doszło do wypadku.

- We wtorek, 28 listopada o godzinie 17. w Kiszkowie, na drodze wojewódzkiej nr 197 doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Z nieustalonych na chwilę obecną przyczyn jeden z uczestników po przewiezieniu do szpitala zmarł.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, kierujący oplem astra 63-letni mieszkaniec Skoków jadąc od strony Kiszkowa w kierunku Skoków, w trakcie wyprzedzania nieznanego ciągnika rolniczego, zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się czołowo z jadącym z przeciwnego kierunku fiatem seciento. Za kierownicą fiata siedział 39-letni mieszkaniec gminy Kiszkowo. Pasażerów nie było.

Kierowcy zostali przewiezieni do szpitala . Jak się okazało 63-latek zmarł. Przyczynę śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok. 39-latek z obrażeniami ciała pozostał w szpitalu - informują przedstawiciele policji.

Na miejsce tragicznego wypadku przybył osobiście zastępca prokuratora rejonowego w Gnieźnie Radosław Krawczyk.

- Cały czas trwają czynności mające na celu wyjaśnić okoliczności całego zdarzenia. Przeprowadzona została sekcja zwłok - informuje wiceszef prokuratury. Badania odpowiedziały na pytania dotyczące przyczyn śmierci. Jak przyznaje prokurator, początkowo trudno było je wskazać. Rozważano nawet możliwość zawału serca. Jak okazało się, powody bezpośredniej śmierci mężczyzny były inne. - W samochodzie przewoził on drewno. W momencie zderzenia doszło do przemieszczenia ładunku. W efekcie uderzył on w okolice kręgosłupa mężczyzny - wyjaśnia prokurator.

Aktualnie policja poszukuje także... ciągnika i jego kierowcy, który wyprzedzał skoczanin. - W momencie przyjazdu na miejsce policji ciągnika już nie było - informują przedstawiciele policji.

Trwają czynności do jego odszukania. Jak przyznaje prokurator, może być to bardzo ważny świadek. Niewykluczone jednak także, że kierowca ciągnika usłyszy także zarzut nieudzielania pomocy rannym w wypadku. Przypomnimy, że udzielenie pomocy jest obowiązkiem. Dlaczego kierowca ciągnika odjechał? Tu można snuć wiele teorii. Czy był nietrzeźwy? A może jego pojazd nie był sprawny? Czy miał wymagane oświetlenia, tak aby był widoczny dla innych użytkowników drogi? Czy może pan Stanisław w ostatniej chwili dostrzegł jadący po zmroku przed nim ciągnik?

Te pytania aktualnie pozostają bez odpowiedzi...

Miejmy nadzieję, że śledczym uda się dotrzeć do kierowcy i wyjaśnić wszystkie niejasności w całym zdarzeniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wypadek na Obwodnicy Trójmiasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto