Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adrian Kłosowski ze Skoków zdobył mierzący ponad 5 tys. m n.p.m Kazbek, a następnie jeszcze wyższy Elbrus

Arkadiusz Dembiński
Skoczanin zdobył najwyższy szczyt Kaukazu, uważany także za najwyższy szczyt Europy - Elbrus. W planie ma już kolejną wyprawę, na jeszcze wyższą górę.

Pasją Adriana Kłosowskiego ze Skoków są wyprawy górskie. Już od najmłodszych lat, za sprawą rodzinnych wyjazdów pokochał przemierzanie górskich szlaków. - Trudno jest to wytłumaczyć słowami. Tę miłość do gór. Są ludzie, którzy to rozumieją wlot, inni nie są w stanie tego pojąć. Ja w górach czuję wolność. Całe życie, problemy pozostają na dole. W górach się o nich nie myśli. Jesteśmy tylko my i one. Tu i teraz - tłumaczy pasjonat.

W odróżnieniu od wielu miłośników górskich wycieczek pan Adrian ma za sobą wyprawę w znacznie wyższe góry niż nawet najwyższy szczyt Polski - Rysy, mierzące 2 503 m n.p.m. W ostatnich dniach skoczanin wrócił z wyprawy na granicę Gruzji i Rosji...

- Wszystko zaczęło się od fascynacji wyprawami stopem, relacji właśnie z wyjazdów do Gruzji i informacje o miejscowych szczytach. Szczególnie zafascynował mnie Kazbek - wspomina skoczanin.

W minionym roku za sprawą koleżanki ze studiów - Anety - pan Adrian wyruszył do Gruzji. - Postanowiliśmy wejść wówczas na Elbrus. Jest to najwyższy szczyt Kaukazu. Patrząc geograficznie, to także najwyższy szczyt Europy, a nie forowany Mont Blanc, Elbrus leży również w Europie - tłumaczy pan Adrian. Niestety wówczas nie udało się. - Musieliśmy zawrócić. Koniec okna pogodowego pokazał nasze braki sprzętowe. Brak odpowiednich butów, specjalnych kurtek dał się we znaki. Nie byliśmy w stanie wysuszyć ubrań na kuchence. Zdecydowaliśmy się zawrócić. Wychodzę z założenia, że życie ma się tylko jedno. A góra? No coż, góra pozostanie jeszcze długo po nas. Schodząc jednak wiedziałem, że tu powrócę - przyznaje mężczyzna, który dodaje, że podczas wyprawy poznał dwie Polki - matkę i córkę - Julię i Renatę z Sochaczewa. - One także były zmuszone zawrócić. Wspólnie postanowiliśmy, że wrócimy tu za rok - opowiada. Tak się też stało. Tego lata cała trójka wyruszyła do Gruzji. - W międzyczasie uzupełniłem potrzebny sprzęt. Na liście zakupów znalazły się między innymi specjalne buty. Zdecydowałem się na lepszy model. Ten posłuży mi także w wyprawach na wyższe szczyty - wyjaśnia. Trójka Polaków postanowiła jednak podczas wyprawy zdobyć dwa mierzące łącznie ponad 10 tysięcy m n.p.m. szczyty. Pierwszy na liście był wymarzony przez pana Adriana Kazbek. Szczyt ma wysokość 5033 m n.p.m. - Jest niższy niż Elbrus, jest jednak górą bardziej wymagającą. Jeszcze przed lodowcem mamy do czynienia z bardzo trudnym rumoszem skalnym. Sypkie kamienie, spadające z góry są niebezpieczne. Na lodowcu nie brakuje także przepaści. W jedną, na szczęście nie zbyt dużą, wpadłem schodząc - wspomina pan Adrian. Ostatecznie całej trójce udało się wejść na szczyt. Po zejściu trójka podróżników postanowiła wyruszyć na Elbrus. - Problem okazało się jednak ze znalezienie kierowcy z Gruzji, który miałby wizę do Rosji. Udało się po dwóch dniach. Dzięki temu mieliśmy dłuższą przerwę. Na granicy Rosjanie postanowili nam pokazać, że oni tu rządzą i na dwie godziny „przypadkowo” zaginęły im nasze paszporty. Ostatecznie jednak dotarliśmy - wspomina. U podnóży Elbrusa podróżnicy spotkali się z coraz popularniejszą turystyką górską. - Tego zjawiska nie było na Kazbeku. Chęć zdobycia Elbrusa pokazuje, że ludzie są w stanie zapłacić sporo. Wchodzą wówczas z przewodnikami lub nawet wjeżdżają na skuterach na pewną wysokość, jedynie ostatnie kilkaset metrów pokonują na nogach - wyjaśnia pan Adrian, który drogę na szczyt z całym bagażem pokonał samodzielnie. Elbrus wnosi się na wysokość 5642 m n.p.m. Jak przyznaje w planie ma już kolejną wyprawę. - W przyszłym roku chcę wejść na Pik Lenina - zdradza. Ten szczyt mierzy 7134 m n.n.p.

ZOBACZ FILM - Sprzątanie w górach. "Ludzie tu przyjeżdżają i nie szanują Tatr"

Źródło:TVN24/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adrian Kłosowski ze Skoków zdobył mierzący ponad 5 tys. m n.p.m Kazbek, a następnie jeszcze wyższy Elbrus - Wągrowiec Nasze Miasto

Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto