Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arcybiskup rodem z naszego powiatu znalazł się w raporcie...

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
pixabay

W ostatnich dniach media w całym kraju informowały o raporcie fundacji „Nie lękajcie się” na temat pedofilii w polskim Kościele Katolickim i wysokich rangą duchownych, którzy kryli lub przenosili kapłanów sprawców aktów pedofilskich.

Na liście duchownych znalazł się także arcybiskup pochodzący z naszego powiatu.

Nadmieńmy, że kapłan, którego nazwisko znalazło się w raporcie już nie żyje. Zmarł w 2009 roku. W raporcie opisywany jest przypadek księdza Andrzeja D., który w latach 90. był kierownikiem schroniska dla trudnej młodzieży i szkół katolickich, miał wykorzystać seksualnie co najmniej kilku nastoletnich chłopców. To w tym przypadku pojawia się nazwisko arcybiskupa rodem z naszego powiatu.

- Ludzie, którzy domagali się ustalenia prawdy, przez 13 lat słyszeli: nie działajcie na szkodę Kościoła. Chłopcy, wykorzystywani przez księdza zwierzyli się wychowawcom, oni zaś w 1995 roku poinformowali bp. (...), któremu podlegała oświata w archidiecezji. Nie uznał ich relacji za wiarygodne. Nie porozmawiał z żadnym z chłopców. Rozgoryczeni wychowawcy poprosili o pomoc dwóch zakonników. Przyjął ich abp (...).

- Powiedział, że boleje nad sprawą i pomoże w rozwiązaniu - wspomina jeden z zakonników.

Ale arcybiskup zaufał osądowi bp. (...) i nie kazał sprawy dalej badać. Odsunął ks. Andrzeja od pracy w ognisku, ale wiosną 1996 roku powierzył mu nadzór nad szkołami katolickimi (...). Potem ks. Andrzej kierował Liceum Katolickim (...), przewodniczył Stowarzyszeniu Szkół Katolickich. Wychowawcy nie dali za wygraną.

W 2003 roku ich zeznania i relacje ofiar spisał dominikanin (...). Jego zwierzchnik (...) przekazał je obecnemu arcybiskupowi (...).

Metropolita zajął się sprawą dopiero, gdy wychowawcy zasugerowali, że pójdą do prokuratury. Sąd biskupi przesłuchał tylko dwóch pokrzywdzonych. Ks. Andrzej został odsunięty od oświaty dopiero w 2007 roku - czytamy w raporcie.

Raport został udostępniony w internecie na stronie fundacji, która go stworzyła. Został on przekazany także przez posłankę Joanna Scheuring-Wielgus papieżowi Franciszkowi.

- Raport będzie dotyczył naruszeń prawa świeckiego i kościelnego w działaniach polskich biskupów. Przedstawimy listę biskupów, którzy ukrywali lub przenosili księży. To będzie podparte konkretnymi spawami, udokumentowanymi wyrokami sądowymi - mówiła Joanna Scheuring-Wielgus dla portalu Wirtualna Polska jeszcze przed spotkaniem z papieżem Franciszkiem.

- Pokażemy, że polski Kościół przez wiele lat nie zrobił nic, by chronić dzieci i ukarać sprawców. Polscy biskupi ignorowali podpisany przez Ratzingera dokument z 2001 r., który zobowiązywał biskupów do informowania Watykanu o choćby domniemaniu pedofilii - tłumaczyła.

Raport aktualnie jest krytykowany przez różne katolickie środowiska. „Raport nt. naruszeń prawa świeckiego lub kanonicznego w działaniach polskich biskupów w kontekście księży sprawców przemocy seksualnej wobec dzieci i osób zależnych” w ocenie portalu ekai.pl „nie spełnia elementarnych kryteriów metodologicznych ani zasad państwa prawa”.

Portal nazywa go „nierzetelnym”. Fundacja, która aktualnie stworzyła raport, a który trafił do stolicy apostolskiej, już wcześniej przygotowała także mapę kościelnej pedofilii w Polsce.

Na niej nie znalazł się żaden przypadek z naszego powiatu.

Są jednak z okolicy, jak choćby z Chodzieży, Kcyni czy z Poznania i Szamotuł.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto