Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autorzy kontrowersyjnego wpisu o koronawirusie w Wągrowcu tłumaczą motywy działania

Monika Zaganiaczyk
Monika Zaganiaczyk
Wracamy do tematu sprzed tygodnia. Mamy wypowiedź szefa strony, na której pojawiła się plotka

Informacja o rzekomym pojawieniu się przypadku koronawirusa w szpitalu w Wągrowcu szybko obiegła powiat. Jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu, dementował ją nawet na oficjalnej stronie starostwa starosta Tomasz Kranc.

W jakim celu publikują?
Skontaktowaliśmy się z twórcami strony. Na nasze pytania odpisała osoba podpisująca się jako redaktor naczelny. Nie podaje jednak swoich danych osobowych. Udzielił nam obszernej wypowiedzi, gdyż jak zaznaczył, jesteśmy jedynym medium, które podjęło próbę kontaktu.
Jak wyjaśnia, strona działa od końcówki 2015 roku. On funkcje naczelnego objął w 2017 roku. Jego biuro mieści się w Gołańczy.
- Głównym celem portalu jest publikacja informacji. Jeśli nawet okaże się, że część artykułu wymaga sprostowania to i tak pozostawiamy go na naszej stronie, w przypadku potrzeby publikując stosowne wyjaśnienie. W końcu jeśli nawet nie zaspokoimy głodu wiedzy u czytelnika to przynajmniej możemy poprawić mu humor - czytamy w mailu redaktora naczelnego strony.

Twórcy zdziwieni paniką
News o koronawirusie szybko rozprzestrzenił się wśród mieszkańców powiatu. Czy jego zamieszczenie było działaniem celowym?

O to zapytaliśmy przedstawiciela portalu.
- Cel feralnego artykułu nie odbiegał od tego przyświecającego pozostałym wpisom. Sądzę, że ilekroć informacja zawarta w naszych wiadomościach w jakimś stopniu nie pokrywała się ostatecznie z rzeczywistością, jej weryfikacja nie powinna stanowić trudności nawet dla mniej rozeznanych czytelników. Tymczasem panika, którą on wywołał jest dla mnie kompletnie niezrozumiała - pisze w mailu osoba odpowiedzialna za stronę.

Nie powinniśmy ufać
- Tak jak napisane zostało w sprostowaniu, nie powinniśmy ufać we wszystko co znajdziemy w internecie. Wielu ludzi tymczasem zachowało się tak jakby wolało, żeby „myślano za nich” - tłumaczy dalej.

Przyznają się do błędu
Czy informacja o koronawirusie była pomyłką?
- Ta kwestia jest niestety naszą porażką i przykładem wykazania się nieprofesjonalizmem za co najmocniej przepraszamy. Były już informator spreparował szereg dowodów, przez co uznaliśmy sprawę za zweryfikowaną. Jak widać, my także niestety popełniamy błędy ale w poniedziałek, kiedy wiadomość okazała się wprowadzającą w błąd, obserwując wywołane niepokoje oraz po otrzymaniu bezpośredniej wiadomości od dyrektora ZOZ w Wągrowcu zaprzeczającej naszemu artykułowi umieściliśmy sprostowanie - czytamy w nadesłanym do naszej redakcji mailu z odpowiedziami.

Szef portalu informuje, że nie zamierza zamykać strony.

Sprawa dla organów ścigania
Oburzenia całą sytuacją przed tygodniem nie krył starosta wągrowiecki Tomasz Kranc. Zapowiedział on zawiadomienie prokuratury w tej sprawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto