Bal burmistrza Wągrowiec: Kto za niego zapłaci?

Bal burmistrza Wągrowiec: Kto za niego zapłaci?

W minionym roku organizacja tego przedsięwzięcia kosztowała ponad 11 tysięcy złotych. Przypomnijmy, że władze Wągrowca z organizacji balu zaczęły się rozliczać publicznie dopiero po nagłośnieniu sprawy przez „Tygodnik Wągrowiecki”kilka lat temu, kiedy to po odmowie udzielania informacji przez rzecznika burmistrza w tej sprawie, złożyliśmy urzędowe pismo o dostęp do tych danych na postawie dostępu do informacji publicznej. Poskutkowało.

Jak tłumaczyli wówczas przedstawiciele władz miasta cała kwota, mimo, że organizatorem spotkania, balu był burmistrz Stanisław Wilczyński została pokryta przez sponsorów, miejscowych biznesmenów. Na tym jednak nie zamykała się kwota ich darowizn dla włodarza miasta.

Na sponsorskiej liście znaleźli się także ci, którzy przynieśli wódkę czy różnego rodzaju pieczywa skonsumowane przez gości burmistrza Stanisława Wilczyńskiego.
Jak będzie w tym roku? Czy znów bal burmistrza, na którym to każdego roku szczyci się swoimi sukcesami zostanie sfinansowany przez prywatnych przedsiębiorców, robiących interesy w Wągrowcu?

- Obecnie trwają prace przygotowawcze do spotkania noworocznego burmistrza miasta, dlatego szczegóły związane z tym spotkaniem będą znane najwcześniej za 2 tygodnie - informował nas w minionym tygodniu Piotr Korpowski, rzecznik prasowy burmistrza Wągrowca. Tak więc szczegóły będą znane dopiero na ostatnią chwilę, przed samym balem, spotkaniem noworocznym.

Przypomnijmy, że przed rokiem na bal nie dotarła wągrowiecka opozycja. Nieobecny był także poseł Jacek Najder z Wągrowca, a obecny na balu poseł Romuald Ajchler wprost skrytykował burmistrza miasta. - Owszem, pochwaliłem co mi się podoba w Wągrowcu, który cały czas się rozwija. Nie mogłem jednak przejść obojętnie obok problemów, które zgłaszają mi mieszkańcy. Ci w ostatnim czasie sugerowali mi właśnie problem wysokich podatków w Wągrowcu. Postanowiłem zwrócić uwagę na to władzom Wągrowca publicznie - tłumaczył po balu Ajchler.