O Dariuszu Niklu z Wągrowca można powiedzieć, że nie boi się żadnej przeszkody. Od lutego 2017 roku mężczyzna bierze udział w biegach ekstremalnych. Tak bardzo się w nie wkręcił, że ostatnio otrzymał powołanie do Mistrzostw Europy z Przeszkodami w Danii.
- To prezent od losu, a może bardziej motywacja do jeszcze cięższej pracy - mówi Darek, który nie odpuszcza żadnej dużej imprezy związanej z tym sportem.
- Co mogę powiedzieć o sobie? W dużym skrócie, jestem morsem oraz miłośnikiem biegów ekstremalnych. Czym są i czym charakteryzują się takie biegi? Są to zawody rozgrywane w trudnych warunkach (ujemna temperatura, błoto, wysokie góry, ciężary do przerzucenia), w których trzeba pokonać własne słabości, zmierzyć się z czynnikami strachu i przebiec znaczne odległości. Są to jednak również biegi rodzinne, w których liczy się zabawa i nawiązywanie przyjacielskich relacji, a nie bezpośrednia rywalizacja - mówi Dariusz.
38-latek wyjaśnia, że szukając „sposobu na siebie” zainteresował się właśnie biegami. - Jestem wulkanem energii. Uwielbiam, kiedy w organizmie skacze poziom adrenaliny. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez tych biegów. Fakt, że jestem morsem, bardzo mi pomaga. Niektóre biegi odbywają się zimą. Jedną z przeszkód jest skok do basenu z lodowatą wodą. Za chwilę trzeba z niego wyjść i biec dalej. Różnica temperatur nie jest mi jednak straszna - opowiada.
Charakter biegów z przeszkodami jest bardzo zróżnicowany, co widać nawet w nazwach poszczególnych zawodów, często związanych z hasłem przewodnim.
- Pojawiają się tam takie zwroty, jak: mud, rage, fear, tough, fun lub postacie z historii, a nawet legendy kina akcji: Spartan, Barbarian, Gladiator, Viking, Legion. Podczas biegów uczestnicy często utożsamiają się ze specyfiką zawodów i motywami przewodnimi, ubierając symboliczne chusty czy opaski, elementy garderoby wzbogacając o narodowe symbole, a nawet przebierając się za superbohaterów - mówi Dariusz, który kilka razy w miesiącu startuje w którejś z imprez biegowych.
Wągrowczanin tłumaczy, że bieganie po „zwykłej” nawierzchni nie sprawia mu takiej przyjemności, co biegi w błocie. Choć z każdych zawodów przyjeżdża brudny po same czoło, twierdzi, że to najprzyjemniejsze uczucie na świecie.
- Dużo trenuję. Często biegam nad Jeziorem Durowskim czy w Kobylcu. Trzeba pamiętać, że same przeszkody to jedno. Drugi jest dystans, który w każdym biegu liczy kilkadziesiąt kilometrów - opowiada.
1 maja Darek wziął udział w Biegu Ultra w Myślenicach. - Trasa liczyła sobie 42 kilometry. Ustawionych było na niej aż 140 przeszkód. Trzeba było biec, czołgać się, skakać, wspinać się i wisieć w powietrzu. Długo się przygotowywałem do startu - powiedział nam wągrowczanin.
Powołanie na Mistrzostwa Europy w Danii są dla Darka kolejnym wielkim wyzwaniem.
- Impreza ta będzie się odbywała od 29 czerwca do 1 lipca. Wiem, że przede mną długie godziny treningów, ale nie czuję, że to obowiązek. To wielka przyjemność i radość, że znajdę się wśród najlepszych. W końcu biegi ekstremalne są moim sposobem na życie. Nie wiem, gdzie bym teraz był, gdyby nie mój ukochany sport - podsumowuje sportowiec.
Zobacz: Chłopiec codziennie biega milę do szkoły. Za nim w aucie tata, dumny z kary, jaką wymyśl
ił
Źródło: STORYFUL-X-News
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?