Co dalej ze szpitalem w Wągrowcu?

Co dalej z przyszłością naszego szpitala? Nowy dyrektor Przemysław Bury zapowiedział cięcia. Chce między innymi lekarzom zmniejszyć wysokości ich kontraktów. Czy się uda? Z informacji jakie docierają do naszej redakcji wynika, że to nie jest jedyny pomysł. Innym, o którym mówi się w szpitalu, ma być zawieszenie funduszu socjalnego placówki.

Wypłacane mają być tylko podobne niektóre świadczenia jak np. zapomogi. Paczki na święta dla dzieci pracowników? Tego nie ma być. Gdy te informacje dotarły do personelu, w szpitalu odbyło się spotkanie. To na nim kadra miała wypowiedzieć się negatywnie na tego rodzaju pomysły dyrekcji. Tak informowały redakcję szefowe dwóch związków zawodowych działających w szpitalu. Dodajmy, że o spotkaniu i sprzeciwie odnośnie zamiarowi likwidowania funduszu usłyszeliśmy także od innych pracowników.

Co ciekawe, sam dyrektor, po tygodniu oczekiwania przez nas jego odpowiedzi, dziś zaprzecza aby miał taki pomysł. - Ze swojej strony nie proponowałem jak dotychczas zawieszenia/zlikwidowania funduszu socjalnego - czytamy w mailu przesłanym przez dyrektora ZOZ-ui, który dołączył także pismo szefowych dwóch związków, w którym to zaprzeczają, że kwestia zawieszenia „socjalu” była poruszana. Zaś trzecia szefowa związku pielęgniarek, z którą skontaktowaliśmy się telefonicznie, nie chce już sprawy komentować. Czasu na rozmowę z „Tygodnikiem” o problemach placówki nie znalazł dyrektor. Ogranicza się tylko do wymiany mailowej. Bez odpowiedzi pozostaje wysłane przez nas pytanie co do oszczędności poprzez zmniejszenie własnej pensji. Przypomnijmy, że jego poprzednik zdecydował się na taki krok.

- Może gdyby zarabiał więcej, sytuacja finansowa szpitala byłaby inna, a jaka to trudno dzisiaj określić - przyznaje zapytany przez nas o to czy aktualny dyrektor zwrócił się z podobnym pomysłem do władz powiatu starosta Tomasz Kranc. Czytelnikom wyjaśniamy, iż aktualnie pensja dyrektora szpitala jest wyższa od zarobków... wicestarosty wągrowieckiego czy burmistrza Wągrowca! Bury zarabia 11 tys. zł brutto. Jak udało się nam ustalić, szpital - mimo że jest w trudnej sytuacji finansowej - płaci za usługi prawnicze zewnętrznej firmie.

Jednak zdaniem dyrektora jak i starosty nie jest możliwe, aby robili to prawnicy powiatu. Co ciekawe, jeden z szefów kancelarii, która reprezentuje szpital, nosi takie samo nazwisko jak... jedna z wysokich rangą urzędniczek powiatowych. - Wiem, ale nie wiem czy to rodzina - przyznaje starosta. - Nie posiadam szczegółowej wiedzy na temat tego, w jaki sposób dokonano wyboru kancelarii, która świadczy usługi na rzecz ZOZ-u - tłumaczy Bury. Jak przekonuje decyzję tę podjęli jego poprzednicy. Udało się nam skontaktować z samym mecenasem. Ten nie dopatruje się niczego złego. - Mama pracuje w starostwie, jednak nie ma nic wspólnego ze świadczeniem przeze mnie usług dla szpitala. Robię to od kilku lat - tłumaczy mecenas. - Aktualne koszty obsługi prawnej ZOZ-u nie odbiegają od średnich wartości rynkowych usług prawnych - podkreśla Bury.