18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czaty, smsy ... - czyli jak zarobić kokosy na seksie

Redakcja
Za dzień zdjęciowy w krótkometrażowym pornosie początkująca  w branży dziewczyna zarobi 500 złotych. Za weekend kręcenia ma już "tysiączek"
Za dzień zdjęciowy w krótkometrażowym pornosie początkująca w branży dziewczyna zarobi 500 złotych. Za weekend kręcenia ma już "tysiączek" fot. 123rf
Studenci udają kobiety i dorabiają pisząc erotyczne SMS-y. Potrafią nakłonić klienta do wydania w ten sposób nawet 1800 zł. Sami zarabiają miesięcznie po 1300 zł - piszą Joanna Barczykowska i Piotr Brzózka.

Od tych zagranicznych pornosów Czarek Mończyk - ten od telewizyjnej "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym" woli te nasze, polskie. Tamte traktują rzecz technicznie. Za to w naszych, według niego, jakby to powiedzieć... można znaleźć duszę.

Kręci się u nas pornosy? Mończyk, znany animator erotycznych kąpieli w kisielu, kręci, ale nosem. Nie powie nam co i jak, bo to śliski temat. Trudno - pomożemy sobie sami.

Tysiak za weekend

Nasza bohaterka ma 20 lat, blond włosy i zagubienie w oczach. Zaczepiła się u koleżanki, ale tylko do końca wakacji. Kasy nie ma. Razem z nią idziemy na miasto szukać pracy. Jeśli praca w branży porno, to może w sex shopach coś wiedzą? W kilku nie wiedzą nic, za to w kolejnym wszystko.

- Cześć, szukam pracy. Najlepiej jako modelka...

W niewielkim sex shopie w centrum za ladą siedzi trzydziestoparoletni mężczyzna. Uśmiechnięty, schludny, bez zboczenia w uśmiechu. Sprawia wrażenie profesjonalisty, którego można by spotkać w każdej innej branży. Uderza wprost:

- Umiesz bawić się zabawkami? Masz w domu wibrator? Kręciłaś domowe porno? OK, nadajesz się.

Ufff, szybki jest...

- Czasem robimy sesje do katalogów z bielizną erotyczną. Do włożenia są skąpe ciuszki z falbankami. Niedługo będziemy robić katalog. Zostaw numer, to do ciebie zadzwonię - kusi.

Dziewczyna drąży dalej. - A coś szybciej się nie da?

- Szybciej mogą być tylko filmy, nie erotyczne, tylko pornosy. Najlepiej sprzedają się teraz naturalne dziewczyny. Twarze w filmach się ciągle zmieniają, dlatego poszukujemy nowych. Mogłabyś wystąpić w sesjach do dwóch magazynów pornograficznych. Najpierw wziąłbym cię do filmu krótkometrażowego. Dwa dni zdjęciowe i po sprawie. Robimy kilka ujęć i masz podwójne pieniądze. Zobacz sobie - mężczyzna wręcza jej dwa magazyny z filmami na DVD.

- Nie wiem, czy się nadaję - dziewczyna zaczyna się zgrywać.

- Oj, nadajesz się - rozpływa się sprzedawca.

Dziewczyna: - Może zaczęłabym od zabawy z dziewczynami?

- To się u nas nie sprzedaje. Tylko seks z facetem, a najlepiej dwoma.

Firma gwarantuje scenariusz, fotografów, grafików i dobrą zabawę na planie. Bo o to przecież chodzi. - Musisz się dobrze czuć przed kamerą, uśmiechać się. Wiesz, kobieta zawsze gra twarzą. Nie chcemy sztuczności. U nas liczy się naturalność. Za jeden dzień zdjęciowy płacimy 500 zł. Za weekend masz okrągły tysiączek.

Dziewczyna na głos myśli, czy chce zostać gwiazdą porno.

- Gwiazdą się od razu nie zostaje - gasi sprzedawca. - Ale jeśli dziewczyna jest dobra, to ją promujemy. Mamy studio w sklepie i tu kręcimy sceny. Robimy też dużo plenerów. Czasem trzeba wyjechać. Najczęściej do Warszawy, ale firma wszystko organizuje - dodaje.

Aniołki w oleju

Cezary Mończyk jeździ po wiejskich dyskotekach z dziewczynami, jego nagie aniołki biją się w oleju. Kilka lat temu był gwiazdą telewizji publicznej, a to za sprawą dokumentującego jego poczynania serialu "Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym". Zdjęli go z anteny, bo siał zgorszenie o wczesnej godzinie. Mończyk ściągał przed ekrany tłumy, ponoć raz miał oglądalność 14 mln.

Siedzimy u niego w domu. Zagracone mieszkanie w bloku. Na ścianach boazeria, obrazek religijny i dużo golizny - w odważnych pozach byłe pracownice. Na środku pokoju niklowana rura do tańca. Mończyk podchodzi z dystansem do sławy sprzed lat. Mówi, że zwolnił. Najbardziej się cieszy, gdy praca jest tylko w sobotnie wieczory. I że wyciąga z tego niezłą pensję, tyle co przeciętny człowiek przez cały miesiąc. Choć zainteresowanie mniejsze, szczególnie w mieście. Sytuację ratuje wieś.

- Robię ostatnio coraz prostsze rzeczy. Pokazy sado-maso - wystarczy się ubrać w skórę, obić biczami po pośladkach. Miss mokrego podkoszulka - też łatwa konkurencja, wiaderko, woda, basenik. Odszedłem od walk w kisielu. Wymyśliłem coś jeszcze łatwiejszego - olej. Wystarczają cztery baniaki po 25 litrów. Dziewczyny się w tym ślizgają. No i stają na rzęsach, żeby rozebrać i wciągnąć jakiegoś faceta. Wtedy mają ekstrapremię.

Stawki są różne. Striptizerka dostaje więcej niż ta, co robi topless. Kasa rośnie też z liczbą wejść na scenę. A tych najwięcej mają najładniejsze i najbardziej "utanecznione". Na stałe pracuje dla niego 8-12 dziewczyn. Przy czym praca to taki wolny zawód. Wolny, czyli na umowę-zlecenie. Teoretycznie mają 18 lat i więcej, choć zdarzały się 16-latki.

Mończyk: - Miałem zgodę rodziców. Ciekawe są dziewczyny, które mają 16 lat, a wyglądają na 15. Facetów to rajcuje. Duży biust, a buzia młodziutka. Kiedy jakaś przychodzi do pracy i ma 22 lata, to wiem, że za 3-4 lata jej podziękuję. Przez te fast foody dziewczyny niestety szybko tracą linię.

Czy mogę ci zaufać?

Krystian nie wytrzymał presji wyniku. No i rozdwojenie jaźni zaczęło go brać. Bo ile można być Basią bądź Klaudią. W sex SMS-ach Krystian, student, robił 2 lata (formalnie jako operator stanowiska komputerowego). Firma, w której zarabiał na czesne, działała w 2-pokojowym mieszkaniu w bloku.

Podniecenie klienta to cel drugorzędny - ważne, żeby skłonić go do wysłania maksymalnej liczby SMS-ów. Każdy to 3,66 zł. Wszystkie metody dozwolone. A więc... Krystian przychodzi na popołudniową zmianę. Na monitorze czyta pierwszy SMS z kodem dziewczyny...

- XD. Basia (klientowi stuka 3,66).

- Cześć, jestem Basia, mam biust C, jestem bardzo nagrzana. Mam ochotę na zabawę. Może podeślę ci fotkę? (to Krystian).

- O taaak (klient biedniejszy już o 7,32 zł).

- Ale obiecujesz, że nikomu jej nie pokażesz?

- Obiecuję (10,98 zł).

- Ale czy mogę na tobie polegać?

- Jasne (14,64 zł).

- Chcesz w bieliźnie, czy bez?

- Bez majtek (18,30 zł).

Na zdjęciach - dyżurna blondynka. Dziewczyna "chodzi" przez pół roku.

Do rozmowy z klientem wracamy w chwili gdy wydał już 58,56 zł. On pisze:

- Nakręcisz mnie? (62,22 zł).

- Zdejmuję majtki.

- Jaką pozycję lubisz najbardziej? (69,54 zł).

- "69".

W końcu klient postanawia przejść do rzeczy.

- Spotkamy się? (76,86 zł).

- Może...

- Daj mi swój adres (80,52 zł).

- A może chcesz jeszcze fotkę?

- Nie chcę, dawaj mi ten adres! (84,18 zł).

W tym momencie rozmowę nie bardzo da się już przeciągnąć, choć operatorzy dwoją się i troją, by odłożyć w czasie moment podania adresu. Prawdziwego przecież nie sposób z oczywistych względów podać.

Zarobki Krystiana vel Klaudii? 1300 na rękę. Jego szefowie zarabiają miliony.

Filmy, gazety, SMS-y, telefony, sklepy, agencje towarzyskie. Dziś to wszystko to już przemysł na masową skalę. Szeroko rozumiana branża podliczana jest na miliardy złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto