Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czołowe zderzenie pod Wągrowcem. Jeden z kierowców uciekł... był pijany. Są kontrowersje także wobec drugiego z kierowców

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
mł. asp. Piotr Słoma, KP PSP Wągrowiec
Do czołowego zderzenia dwóch aut doszło pod Wągrowcem. Jedne z kierowców uciekł z miejsca zdarzenia. Jak się okazało był... pijany. Drugi z kierowców, jak wynika z informacji policji nie ma natomiast uprawnień. Ta kwestia jest jednak aktualnie wyjaśniana.

W niedzielę, 13 grudnia, parę minut po północy służby ratunkowe i policja zostały powiadomione o czołowym zderzeniu dwóch samochodów na trasie wojewódzkiej 241 w okolicy miejscowości Koninek.

- W momencie przybycia na miejsce zdarzenia pierwszego zastępu straży pożarnej dwa rozbite samochody osobowe znajdowały się na jezdni, całkowicie ją blokując, a na miejscu czynności ratownicze prowadził już zespół ratownictwa medycznego, który zaopatrywał medycznie jednego z kierowców. Osoba poszkodowana została zabrana do szpitala. W trakcie rozpoznania, z informacji uzyskanych od świadków, kierujący działaniami ratowniczymi ustalił, że drugi z kierowców oddalił się z miejsca wypadku przed przybyciem służb - relacjonuje Piotr Kaczmarek ze straży pożarnej.

Za zbiegłym kierowcą ruszyła policyjna obława. Na miejsce przybył patrol z psem tropiącym. Zwierzę złapało trop kierowcy.

Działania przyniosły efekt. Policjantom udało się zatrzymać kierowcę, który oddalił się z miejsca zdarzenia. Jak informują przedstawiciele komendy w Wągrowcu jest to 32-letni mieszkaniec gminy Wągrowiec. W momencie gdy dotarli do niego policjanci był... pijany. Okazało się, że ma około 1,2 promila alkoholu w organizmie.

Z informacji jakie posiada policji za kierownicą nie powinien siedzieć także 20-letni mieszkaniec Gołańczy, który trafił do szpitala. Przedstawiciele komendy poinformowali, że nie posiadał on uprawnień do kierowania samochodem. Taki wpis ma znajdować się w policyjnych dokumentach dotyczących zdarzenia.

We wtorek, 15 grudnia, skontaktowali się z nami bliscy kierowcy. Ci zapewniają, że 20-latek posiada uprawnienia. Czy oznacza to błąd w policyjnym systemie ewidencji kierowców?

- Policjanci obsługujący zdarzenie drogowe z udziałem 20- letniego mieszkańca gm. Gołańcz wysłali zapytanie do systemu celem weryfikacji uprawnień kierowcy.
Już od ponad tygodnia kierowcy nie mają obowiązku posiadania przy sobie blankietu prawa jazdy, stąd wysłanie zapytania do centralnej ewidencji kierowców jest czynnością, którą policjanci zawsze wykonują. Wysłanie takiego zapytania wiąże się choćby z pozyskaniem informacji, czy kierowca nie ma cofniętych uprawnień do kierowania, lub czasowo cofniętych uprawnień z powodu zbyt szybkiej jazdy. W przypadku 20 - letniego kierowcy odpowiedź zwrotna z systemu nie dała potwierdzenia na posiadanie przez kierującego uprawnień. W chwili obecnej mamy zapewnienie od samego kierującego, jak i jego bliskich, że uprawnienia posiada. Choć zdarza się to niezwykle rzadko, to jest to niewykluczone, że informacja o wydanym dokumencie prawa jazdy nie widniała w CEK-u. To musi zostać wyjaśnione. Dane do CEPIK-u dotyczące m.in. nabytych uprawnień przesyłane są przez wydziały komunikacji w starostwach powiatowych, które wydają dokumenty prawa jazdy - poinformował we wtorek Dominik Zieliński z policji.

Dokładny przebieg wypadku, jak i kwestia posiadanych uprawnień przez 20-latka będą ustalane we wszczętym postępowaniu.

Czołowe zderzenie pod Wągrowcem. Jeden z kierowców uciekł......

Do wypadku doszło w okolicy Koninka pod Wągrowcem

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto