Czy wygrają walkę o własne domy?

- Ta droga, patrząc na rozwój miasta jest bardzo potrzebna - przekonuje Grzegorz Kamiński, zastępca burmistrza Wągrowca. Do zmiany decyzji władz nie przekonało nawet przybycie na wtorkową komisję rady grupy mieszkańców protestujących przeciwko budowie drogi. Ich zdaniem można drogę przeprowadzić w inny sposób nie wyburzając domów.

Burmistrz jednak cały czas stoi na swoim stanowisku. Mieszkańcy mają jednak silne wsparcie ze strony władz kościelnych. Wraz z nimi przeciwko budowie drogi protestuje bowiem ksiądz dziekan Piotr Kalinowski, który to, jak tłumaczy, walczy nie tylko o dobro mieszkańców, ale i Kościoła. Budowa drogi krzyżuje bowiem jego plany z budową parkingu przy cmentarzu nowofarnym oraz budową na nim kaplicy.

Warto też wspomnieć, iż protestujący znaleźli także wsparcie wśród grupy radnych. Na komisji Krzysztof Poszwa z Platformy Obywatelskiej złożył projekt uchwały, która ma wykreślić z wieloletniego planu budowę drogi, której nie chcą mieszkańcy.

- W dotychczasowym zapisie uchwała, związana z koncepcją budowy tzw. „małej obwodnicy” na trasie Rondo Pałuckie – ul. Berdychowska okazała się naruszającą istotne interesy społeczne oraz pozbawioną uzasadnienia w aktualnych analizach planowanego układu komunikacyjnego.

Ubolewam, że przesłany list otwarty członków Stowarzyszenia Ochrony Wągrowca nie został przedstawiony na sesji i nie stał się w ten sposób przedmiotem debaty - uważa Poszwa.

Teraz sprawa trafi więc na obrady sesji rady miejskiej. W tym momencie rajcy zdecydują czy poprą mieszkańców jak i księdza czy też burmistrza, który uważa, że działa w imieniu dobra mieszkańców Wągrowca.