Niechęć do poniedziałku nie jest przypadłością wyłącznie Polaków. „Syndrom poniedziałku”, czyli problem ze zmobilizowaniem się do pracy po weekendowym odpoczynku jest rzeczą uniwersalną. W poniedziałek, częściej niż w inne dni, narzekamy. „że nic nam się nie chce”, a codzienne obowiązki zajmują nam znacznie więcej czasu, podchodzimy do nich niechętnie. Wyrażanie swojego niezadowolenia pomaga nam chwilowo poczuć się lepiej oraz poradzić sobie z wejściem na wyższe obroty, na tryb pracy. To jak trudny będzie dla nas poniedziałek, zależy od tego jak spędziliśmy weekend. Jeśli weekend spędziliśmy zupełnie bezczynnie i w poniedziałek musimy pracować wyjątkowo intensywnie – możemy przeżyć szok, nasze działania nie będą efektywne. Potrzebujemy przecież trochę czasu, żeby się przestawić. Jeśli weekend nie był dla nas czasem konstruktywnego odpoczynku, w tygodniu także możemy przechodzić trudne chwile. Warto pamiętać, że jeśli pracujemy fizycznie najlepiej odpoczywać relaksując ciało i pracując umysłem. Natomiast jeśli w pracy wykonujemy wysiłek intelektualny – warto w czasie wolnym postawić na aktywność fizyczną.
Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?