Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa szczególne święta: Dzień Babci i Dziadka. Kochana Babciu, drogi Dziadku... Żyjcie nam sto lat

A. Dembiński, M. Dziuma
Serdeczne życzenia dla kochanej babci Gabrysi oraz kochanej babci Jadzi 
przesyła wnuczka Ewa
Serdeczne życzenia dla kochanej babci Gabrysi oraz kochanej babci Jadzi przesyła wnuczka Ewa
O tym jak ważne są to święta pokazują relacja jakie mają dziadkowie z wnukami i wnuki z dziadkami.

- W przysłowiu, że rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania coś jest. Mój syn jednak do tej pory nie zgłaszał jednak pretensji, że zbyt mocno rozpieszczamy naszą jedyną wnusię Anię. Chwil na to mamy sporo, gdyż mieszkamy w jednym budynku - młodzi u góry, ja z żoną na dole, więc nasza wnusia do nas i my do niej mamy bardzo blisko - przyznaje z uśmiechem wicestarosta Michał Piechocki, dziadek mającej 2 lata i 8 miesięcy Ani. Jak przyznaje pan Michał, ich wnuczka jest oczkiem w głowie dziadków. - Na podwórku zamontowaliśmy dla niej nieco zabawek. Poza zabawkami dla dziewczynek, Ania lubi także bardzo różnego rodzaju samochodziki, które dziadek oczywiście jej kupuje. Poza tym, że lubi bawić się samochodzikami, to uwielbia także wycieczki samochodem. Jazda autem sprawia jej wielką frajdę. Jest to radość do tego stopnia, że chce, aby trwała jak najdłużej. Dlatego słychać dezaprobatę, kiedy to babcia czy ja podjeżdżamy już pod dom. Oznacza to, że przejażdżka się skończyła, co nie jest czasem w smak Ani. Lubi oczywiście także i zabawy nie z zabawkami. Gdy ćwiczę w domu na orbitreku i widzi to Ania, zawsze dołącza do mnie. Wówczas maszerujemy na nim we dwoje - przyznaje z uśmiecham pan Michał, który już niebawem będzie świętował kolejny w swoim życiu dzień dziadka.

O swoich wnukach opowiedziała nam także wągrowczanka Barbara Wiśniewska. - Mam w sumie piątkę wnuków. Mikołaj i Oliwia mają w tym roku 19 lat, Hubert i Dominik 18, a mała Emma w czerwcu skończy 3 latka. Kocham wszystkie jednakowo. Najbardziej pamiętam narodziny najstarszego wnuka. Kiedy się urodził, cieszyliśmy się jak nigdy dotąd - mówi pani Barbara, która dzisiaj jest nie tylko babcią, ale też przyjaciółką swoich wnuków. - Często z nimi rozmawiam, pomagam im w kłopotach, doradzam - dodaje.

O tym jak ważne są relacja z dziadkami świadczą słowa wnuków o nich. Czule o babciach wypowiada się wągrowczanka Ewa Jaworska. - Babcia. Ukochana babunia. Bratnia dusza. Na nią zawsze możesz liczyć. Zawsze Cię wesprze. Zawsze Cię zrozumie. Babcia nawet nie wie, co to Facebook, a wie, kto i kiedy ma urodziny.. To niesamowicie ważna osoba w moim życiu. To Ona ma skarby z całego dzieciństwa, nagrania wideo, o których nie miałam pojęcia. To Ona w dzieciństwie niesie mnie przez cały las, ponieważ nagle boję się mrówek. Tylko Ona ma tyle cierpliwości, by pokazać mi, małej dziewczynce, na czym polega jej praca, a ja zafascynowana tym faktem udaję później pielęgniarkę. Opowiada historie, z takimi szczegółami, że czuję się znów 5-latką. Jak Ona to robi... Magia? Czary? Nie. To po prostu głęboka więź między nami. To najczystsza miłość oraz ogromne serce. „ Bóg nie mógł być wszędzie, wiec stworzył Babcie”. Nie ma słów, które opiszą, jak bardzo Cię kocham babciu.
Serdeczne życzenia dla Was, kochanej babci Gabrysi oraz kochanej babci Jadzi. Całuję Was mocno - dodaje Ewa.

W grudniu pogrzeb swojej babci, Klary Renn bardzo przeżył Sławomir Nitka. - Pogrzeb był taki jak zaplanowała
sobie sama babcia. Był różaniec. Ode mnie dostała wieniec z czterdziestu fioletowych róż - „filiotowych” jak mawiała za życia. To był jej ulubiony kolor. Bardzo lubiła ubrania w tej barwie. 40 róż to za każdy rok mojego życia, który spędzałem z babcia. Choć dzielił nas kawałek, bo ja mieszkam w Lechlinku a ona w Łeknie, mieliśmy wyśmienity kontakt. Gdy jechało się do babci, zawsze miała coś słodkiego. Sama uwielbiała słodycze. Nimi zawsze nas częstowała. W ostatnich latach, ze względu na wiek, sama ich już nie przygotowywała jednak niegdyś było inaczej. Babcia była wyśmienitą kucharką. Jej wypieki to było niebo w gębie. Doskonale pamiętam z dzieciństwa i wakacji spędzanych u babci mieszkającej wówczas jeszcze w Koninku smak lodów, które sama zawsze robiła. Dziś takich lodów już nikt nie robi. Pychota - wspominał na naszych łamach pan Sławomir. Poza pieczeniem pani Klara uwielbiała także oglądać seriale. - Kochała wiele „tasiemców”. Jeśli chodzi o serial pt. „Moda na sukces” to nie ominęła chyba żadnego odcinka - przyznaje z uśmiechem wnuk i dodaje: - Babcia była osobą bardzo wierzącą. To ona zabrała mnie między innymi na pielgrzymkę do Lichenia. Bardzo lubiła także śpiewać. Co istotne, nie tylko pieśni kościelne, ale także i biesiadne. Jak wspominała, w młodości z dziadkiem często chodziła na rożnego rodzaju wiejskie zabawy - wyznaje jej wnuk. I jak przyznaje pan Sławomir, większość życia jego babci upłynęło w Koninku. - Tu z dziadkiem prowadziła własne gospodarstwo rolne. Budowali je praktycznie od podstaw. Po latach zdecydowali się je przekazać kolejnemu pokoleniu - tłumaczył.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto