Dochodzi do wypadku. Szybko w miejscu gdzie miał miejsce zbiera się grupa gapiów. Czekają aż na miejsce przybędą służby ratunkowe. To niestety widok jaki dobrze znamy z wielu wydarzeń. Czy przechodzi on w zapomnienie? Czy jednak cały czas obawiamy się, nie potrafimy udzielać pierwszej pomocy gdy jest to potrzebne?
Dziś, 14 września, obchodzimy światowy dzień pierwszej pomocy. Z tej okazji postanowiliśmy zapytać osoby, które na co dzień mają styczność z jej udzielaniem, o to czy przed przybyciem na miejsce także inni niosą pomoc. Jak przyznaje Dariusz Gapiński, ratownik medyczny, właściciel firmy Dar Med przeprowadzającej właśnie szkolenia z udzielania pierwszej pomocy cały czas dużo jest u nas do zrobienia.
- Nasze społeczeństwo jeszcze dużo musi się uczyć. Młodsze pokolenie ma większą wiedzę na ten temat ze względu na edukację z udzielania pierwszej pomocy. Nie obawia się podejść, spytać czy ktoś potrzebuje pomocy. Jako dyspozytor medyczny, z kilkuletnim stażem wiem, są zgłoszenia są różne. Gdy dzwonimy pod numer alarmowy, przede wszystkim trzeba słuchać dyspozytora on wszystko wytłumaczy, poinstruuje. Stosujmy się do jego zaleceń. Musimy pamiętać, że za nie udzielenie pierwszej pomocy grożą nam sankcje karne. Kodeks karny mówi, że za nie udzielenie pierwszej pomocy grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Więc nie bójmy się. To nie boli, a uratuje y komuś życie- apeluje Gapiński.
Pozytywne zmiany dostrzega jednak Piotr Kaczmarek, strażak, prezes OSP w Skokach.
- Obserwując rozwój pierwszej pomocy z poziomu strażaka, zarówno ochotnika jak i zawodowca, mogę z czystą odpowiedzialnością powiedzieć, że ludzie coraz odważniej udzielają pierwszej pomocy, kiedy widzą zagrożone zdrowie i życie ludzkie. Dzisiejsza forma edukacji wśród najmłodszych daje przełożenie w konkretnych działaniach społeczeństwa podejmowanych w udzielaniu pierwszej pomocy. Najmłodsi po takich zajęciach uświadamiają też często dorosłych domowników, że udzielanie pierwszej pomocy nie jest takie trudne jakby się wydawało, oczywiście mówimy o podstawach. Warto również podkreślić, że coraz to częściej spotykamy się, z ogólnodostępnością do urządzeń wspomagających prowadzenie skutecznej pierwszej pomocy. W samych Skokach mieszkańcy mają do dyspozycji dwa defibrylatory zewnętrzne AED, które krop po kroku instruują nas jakie czynności należy wykonać przy prowadzenie resuscytacji krążeniowo-oddechowej w przypadku zatrzymania akcji serca. Na koniec chciałbym zaapelować do wszystkich, żeby nie bali się udzielać pierwszej pomocy bo wielokrotnie udowodniono, że wykonanie najprostszych czynności ratuje często najcenniejszy dar- jakim jest życie ludzkie - przyznaje Kaczmarek.
ZOBACZ FILM - Wypadek na trasie 196
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?