Ewelinę z Wągrowca niebawem zobaczymy na ekranach telewizorów

O tym, że zagrałam w serialu zadecydował przypadek. Często jest tak, że rzeczy nieplanowane wychodzą nam najlepiej. Tak też było - powiedziała nam Ewelina Kowalczyk z Wągrowca. Już niebawem będziemy mogli ją zobaczyć na ekranach naszych telewizorów. Jak udało się jej zagrać w „Dlaczego Ja”?

- Lubimy z mężem chodzić na imprezy i wspólnie śpiewać. Byliśmy akurat w jednym z poznańskich klubów, w którym zaliczyliśmy bardzo udany występ. Mój mąż Robert, zaproponował, byśmy pojechali do Wrocławia. Takie spontaniczne wypady leżą w naszej naturze. Z reguły jesteśmy bardzo szalonymi ludźmi. Kilka razy do roku lubimy wyjechać gdzieś na imprezę bez wcześniejszych planów. Tak trafiliśmy pod siedzibę firmy TAKO MEDIA we Wrocławiu, gdzie akurat odbywał się casting do „Dlaczego Ja?” Tak narodził się kolejny spontaniczny pomysł, by wziąć w takim castingu udział - zdradziła nam Ewelina.

Jak dodaje, sama nie wie, dlaczego producent wybrał właśnie nią. Po niecałych trzech tygodniach od castingu Ewelina otrzymała telefon z pozytywną decyzją.

Kobieta nie może zdradzić dokładnej treści odcinka, w którym zagrała. Wiemy na pewno, że wcieliła się w jedną z głównych ról, Olgę - matkę pracującą na dwóch etatach.

- Aktorstwo może i nigdy nie było moją pasją ale zagranie w serialu dało mi olbrzymią satysfakcję. Na pewno spełniłam jedno ze swoich marzeń. Na planie spędziłam trzy dni. Każdego z nich pracowałam tam około dziesięciu godzin. Wszystko się tam odbywało bardzo szybko. Nie było nawet zbyt wiele czasu na naukę tekstu. Jednak nie miałam trudności z jego zapamiętaniem - wyjaśnia wągrowczanka. Odcinek z jej udziałem będziemy mogli zobaczyć jesienią. O dokładnym terminie Was poinformujemy.

Kim prywatnie jest Ewelina Kowalczyk? To mieszkająca w Wągrowcu 36- letnia pracownica marketu „Dino”. Choć obecnie jest zatrudniona w markecie przy ul. Opackiej, po otwarciu „Dino” przy ulicy Straszewskiej, zostanie tam przeniesiona. - Jestem szczęśliwą mamą dwóch córek: Natalii i Aleksandry, a także szczęśliwą żoną Roberta. Kocham swojego męża. To on mnie zawsze wspiera i we mnie wierzy. W każdej chwili zwątpienia mogę na niego liczyć. Bez jego pomocy na pewno tak daleko bym nie zaszła - podsumowuje Ewelina.

Warto przypomnieć, że kilka lat temu pisaliśmy na naszych łamach także o Robercie, mężu Eweliny. Ten swego czasu łudząco przypominał lidera zespołu ‚Ich Troje” Michała Wiśniewskiego.