Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inżynier Karwowski wystąpi w Wągrowcu

IZA
Fot. Janusz Wójtowicz
Już w środę, 7 marca w wągrowieckim MDK bedzie mozna zobaczyć kolejne gwiazdy, a to za sprawą spektaklu "Kwartet", który tego dnia zostanie wystawiony. Zagrają: Krystyna Sienkiewicz, Barbara Wrzesińska, Tadeusz Wieczorek i Andrzej Kopiczyński, czyli słynny inżynier Stefan Karwowski z kultowego serialu "Czterdziestolatek".

Specjalnie dla naszych czytelników mamy niespodzainkę - rozmowę z aktorem.

Zagrał pan całe mnóstwo ról, ale ludzie i tak najbardziej kojarzą pana jako uroczego, zagubionego i wiecznie zestresowanego inżyniera Karwowskiego w serialu „Czterdziestolatek”. Za tę rolę pokochała pana cała Polska. Czy jednak ta sama rola nie stała się dla pana zawodowym obciążeniem, a może nawet przekleństwem?
- Aż tak mocno bym tego nie określił. To był dobry serial, bardzo spodobał mi się scenariusz, świetnie pracowało mi się z kolegami z planu. Nie przypuszczałem natomiast, że serial, i to przez lata, będzie cieszył się aż taką popularnością. Ale, co za tym idzie spotykałem się i nadal spotykam z niezwykle miłymi, życzliwymi reakcjami ludzi.
No właśnie, czy na ulicy mówiono do pana per panie Stefanie, panie inżynierze Karwowski, zamiast panie Andrzeju, panie Kopiczyński?

- Wielokrotnie, ale i tak było to zawsze miłe. Utarło się nawet powiedzenie: „Na wieku wieków...Karwowski. (śmiech). Ale to jest najprzyjemniejsze. Nigdy ze strony ludzi, których spotykałem na ulicy czy gdziekolwiek by to nie było, nie spotkała mnie najmniejsza przykrość. Wręcz odwrotnie. Mam nawet dość ułatwione życie we wszelkich instytucjach czy urzędach. Ludzie są dla mnie niezwykle sympatyczni. Co dla mnie też ważne, pamiętają nie tylko Stefana Karwowskiego, ale i moje nazwisko.

Jak pan wspomina pracę z serialową żoną, Madzią, czyli Anną Seniuk?

- To była szczególna sytuacja. Kiedy zaproszono mnie na casting do roli Stefana Karwowskiego, w pewnym momencie podczas prób reżyser Jerzy Gruza zapytał mnie, kogo widziałbym w roli mojej serialowej żony. Ania Seniuk podobała mi się nie tylko jako aktorka, ale i jako kobieta, więc zapropono-wałem ją. Miałem
to szczęście, że się zgodziła.

Cała rozmowa w piątek w "Tygodniku Wągrowieckim"

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto