Niespełna 17-letnia Weronika Kadłubowicz pochodzi z Mieleszyna – wsi leżącej niedaleko Gniezna. Jak sama mówi, w dzieciństwie często zmieniała miejsce zamieszkania, aż w końcu trafiła wraz z rodziną do Wągrowca, w którym osiadła na dłużej. I choć już od najmłodszych lat zdradzała talenty i ciągoty do sportu, biorąc udział we wszelakich zawodach biegowych już w pierwszych klasach szkoły podstawowej, dopiero w Wągrowcu ktoś naprawdę dostrzegł jej potencjał.
Kiedy uczęszczałam do Szkoły Podstawowej nr 2 w Wągrowcu, zaczepiła mnie nauczycielka wychowania fizycznego – pani Magdalena Stelmasiak – Szymańska. Powiedziała, że ma znajomego, który jest trenerem lekkoatletyki w klubie Orkan Środa Wielkopolska, ale treningi odbywają się na OSiRze w Wągrowcu. I jeżeli jestem zainteresowana, mam jej dać znać i ona mnie do niego skieruje. I tak się zaczęło trenowanie na poważnie…
- wspomina młoda wieloboistka.
Świetnie działający tandem
Tak zaczęła się współpraca z trenerem Januszem Szostakiem, który prowadzi Weronikę do dziś. Sama zawodniczka ceni sobie treningi pod okiem wągrowczanina i zarzeka się, że nawet na studiach nie chce zmieniać barw klubowych, aby pozostać pod opieką Szostaka. Opowiada, że z charakteru jest raczej osobą, z którą codzienne obcowanie nie należy do najprostszych. Trenerowi świetnie się to udaje. Ma dobre podejście do zawodniczki, a metody treningowe przynoszą sukcesy i ciągły progres. Tę współprace ceni sobie też sam Janusz Szostak.
- Co ja mogę powiedzieć… Jestem naprawdę dumny z Weroniki. Patrzę na jej nieustanny progres, rozwój i jestem bardzo zadowolony. Ma bardzo fajny etos pracy, widać że nie jest leniem i naprawdę zależy jej na osiąganiu coraz lepszych rezultatów
– mówi nam trener, który poza bohaterką tego tekstu trenował już takie postaci jak Adrian Wesela, Anna Kulpińska czy Sara Neumann, czyli młodych lekkoatletów z Wągrowca i okolic, którzy święcili sukcesy na arenie ogólnopolskiej.
Wielobój? Pomysł na życie!
Weronika Kadłubowicz trenuje wielobój lekkoatletyczny. W jego skład wchodzą, w wersji halowej: pchnięcie kulą, skok wzwyż, skok w dal, bieg na 60 metrów przez płotki oraz bieg na 800 metrów. W wersji letniej dystans 60 metrów zmienia się na 100, a dodatkowo dochodzą także sprint na 200 metrów oraz rzut oszczepem. Dlaczego akurat wielobój? Na tę drogę sprowadził Weronikę właśnie trener Szostak.
Na początku trenowałam tylko skok w dal. Mam naprawdę dobrą skoczność, na której bazuję. Po jakimś czasie stopniowo zaczynaliśmy próbować, jak radzę sobie w innych konkurencjach i odkryliśmy, że wielobój to może być to. I choć jest to naprawdę wyczerpujące, chcę związać z tym swoją przyszłość. Nie zamierzam wybierać konkretnej dyscypliny, tylko w dalszym ciągu rozwijać się i „ciągnąć” je wszystkie. Trenowanie wieloboju sprawia, że nie czuje się monotonii. Jednego dnia mam elementy biegu, drugiego skoku wzwyż, trzeciego rzut oszczepem… Każdy dzień przynosi mi nowe bodźce, nowe wyzwania i to napędza mnie do dalszej pracy – opowiada wieloboistka.
Sukces goni sukces
Podczas mistrzowskiej imprezy w Toruniu Kadłubowicz najlepiej zaprezentowała się w konkurencji pchnięcia kulą, gdzie z wynikiem 11,51m zajęła drugie miejsce. Trzecia była w skoku wzwyż (1,61m) i skoku w dal (5,41m). Zawodniczka podkreśla, że w tej ostatniej konkurencji stać ją na jeszcze więcej. Ma tylko problemy z lądowaniem. W biegu przez płotki zajęła miejsce czwarte, a w tym na 800 metrów – mimo pobicia rekordu życiowego - dopiero szóste. Biegi średniodystansowe są „piętą achillesową” zawodniczki. W grę wchodzi tu także zmęczenie całym dniem zmagań – ta konkurencja jest bowiem rozgrywana jako ostatnia.
Pierwszy medal Mistrzostw Polski w wieloboju Weronika wywalczyła w wieku 15 lat, w 2019 roku na otwartym stadionie w Krakowie, kiedy to sięgnęła po srebro. Kolejny dwa brązy wpadły na jej konto na halowych MP w Toruniu i MP na stadionie w Radomiu, w roku 2020. Teraz do swojej kolekcji dorzuca kolejny brązowy krążek w kategorii U18 – znów z toruńskiej hali.
Skazani na Środę Wielkopolską
Wszyscy wągrowieccy lekkoatleci, chcący cokolwiek osiągnąć zmuszeni są w tym momencie reprezentować barwy klubu Orkan Środa Wielkopolska. Kadłubowicz podkreśla, że jest to niewątpliwie przykre i gdyby udało się stworzyć w Wągrowcu tak dobre struktury, jak w Środzie Wielkopolskiej – wszystkim młodym sportowcom wyszłoby to na dobre. Medalistka obawia się jednak o infrastrukturę. Pomimo bardzo dobrego stadionu, brakuje hali, w której mogliby trenować adepci w razie niepogody czy po prostu zimą. To oferuje im właśnie Orkan.
Jaki jest cel młodej lekkoatletki? Krótkoterminowy to letnie Mistrzostwa Polski na otwartym stadionie.
Z jednej strony chciałabym wyjść z tego brązu, z drugiej… już się chyba trochę polubiliśmy!
– śmieje się wieloboistka.
Długoterminowym celem, jaki stawia przed sobą Kadłubowicz jest stały rozwój i wytrwałość w dążeniu do celu.
Chciałabym podziękować mojemu trenerowi, rodzinie, przyjaciołom i chłopakowi, którzy cały czas są przy mnie i mnie wspierają, choć wiem, że czasem nie jest im lekko. Mam w nich tak duże wsparcie, dzięki któremu jestem pewna, że mogę osiągnąć wszystko to, o czym tylko zamarzę.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?