Jak ustalił sąd, przestępczy proceder byłych kasjerek rozpoczął się w 2005 roku.
Wówczas to kobiety dopuszczały się pierwszych oszustw. Aby ich dokonywać wykazywały się sprytem i doskonała znajomością procedur bankowych.
Na czym polegała ich strategia? Otóż kobiety np. zakładały fałszywe lokaty czy fundusze klientom, którzy się do nich zwracali. Wystawiały im dokumenty tak, że klienci nie podejrzewali, że ich pieniądze nigdy nie trafiły na zakładaną lokatę. W sytuacji kiedy klienci zgłaszali się w celu likwidacji lokat lub też ich zmiany, kobiety wypłacały im środki z innych kont, do których także miały dostęp. Jak podkreślał sąd niewykluczone, że sprawa wyszłaby szybciej na jaw gdyby, któryś z klientów zwrócił uwagę, że kobiety przy wypłacaniu środków nie żądają podpisywania dyspozycji wypłaty.
Jak ustalił sąd w banku w Wągrowcu dochodziło do sytuacji, że klienci zgłaszali się po pieniądze także w momencie kiedy w placówce nie było Magdaleny K. lub Marzeny B. Wówczas to kobiety telefonicznie wmawiali klientom, że ich koledzy z pracy nie znają się, kiedy informowali przybyłych o tym, że ci nie posiadają wspominanych środków. Uspokojeni klienci nie drążyli tematu... aż do 2010 roku. Wówczas to po zgłoszeniu się do banku mężczyzny po swoje środki wykryto nieprawidłowości. Z czasem okazało się, że ich skala jest ogromna.
Policja zatrzymała najpierw Magdalenę K. i Marzenę B. Po kilku miesiącach pojmano także Joannę D. W 2013 roku skierowano akt oskarżenia do sądu. Teraz zapadł wyrok. Jest nieprawomocny.
CZYTAJ TAKŻE Wyrok dla byłych kasjerek banku BZ WBK
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?