T o chyba najsłodsza polska tradycja. Wielu z nas nie wyobraża sobie Tłustego Czwartku bez pączków. Na rynku dostępnych jest ich mnóstwo: z marmoladą, czekoladą, adwokatem. Jedni lubią pączki w lukrze, drudzy posypane cukrem...
W tradycji chrześcijańskiej jest to ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Dla osób, które w tym okresie poszczą, jest to ostatnia szansa na wielkie objadanie. Nie każdy jednak wie, że ten dzień wywodzi się z tradycji pogańskiej i niegdyś symbolizował pożegnanie zimy.
Historia pączka w Polsce sięga XVI wieku - jedzono je z marmoladą, konfiturami, orzechami - miały być pulchne i lekkie. Szlachta nie szczędziła sobie jednak tłustych uciech, dlatego pączki nadziewano również mięsem czy boczkiem, by zapić je potem wódką lub miodem pitnym.
ZOBACZ TAKŻE
Dziś symbolem tłustego czwartku są pączki. Tradycja mówi, że tego dnia każdy z nas powinien zjeść przynajmniej jednego. Tego dnia jemy także faworki, czyli chruściki. Nic zatem dziwnego, że w tłusty czwartek przed każdą cukiernią stoją gigantyczne kolejki.
Pączki, nie dosyć, że są słodkie, to jeszcze są smażone na smalcu. Czy to nie za duże obciążenie dla naszego organizmu? Jeden pączek to nawet 300 kalorii. Jeśli ma jakieś dodatki, jak na przykład ajerkoniak, budyń czy dużo lukru, może mieć nawet 450 kalorii. Co zrobić, czy choć trochę zmniejszyć jego kaloryczność? Jak zjeść pączka bez wyrzutów sumienia? O to zapytaliśmy wągrowiecką dietetyczkę Paulinę Szulc oraz trenera z Wągrowca Marcina Dziekana. Kliknij w galerię i sprawdź, co nam powiedzieli.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?