Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak spędzaliście wakacje w dzieciństwie? O swoich opowiedziała nam Jolanta Kukla ze Skoków

Monika Zaganiaczyk
Monika Zaganiaczyk
Wakacje trwają. Choć pogoda nas nie rozpieszcza, ponoć ma jeszcze do nas wrócić upalne, piękne lato. Z czym nam kojarzy się ten okres? Dla Jolanty Kukli ze Skoków to między innymi słodki smak truskawek, zapach skoszonej trawy i zabawy z przyjaciółmi...

Pamiętasz jeszcze beztroskie lata dzieciństwa? Co robiłeś w czasie letnich wakacji? Jak mijały Ci dni? Zapytaliśmy o to mieszkankę naszego powiatu.

- Dawniej moje wakacje pachnące były rosą, lasem, polem, rzeką, stawem i jeziorem. Jako dziecko mieszkałam we wsi Budziejewo. Dokładnie w miejscu, gdzie teraz znajduje się Dworek „Róża Poraja”, dawniej mieszkała moja babcia. Budynek ten wyglądał zupełnie inaczej niż teraz... - powiedziała nam Jolanta Kukla ze Skoków i dodaje: Bardzo miło wspominam swoje dzieciństwo i lato na wsi, skąd pochodzę. Całymi dniami wszystkie dzieciaki spędzały czas na powietrzu. Nikt do siebie nie dzwonił, nie umawiał się, bo nikt nie miał w tych czasach telefonu. Wszyscy natomiast wiedzieliśmy, gdzie można było znaleźć swoich rówieśników. W Budziejewie był piękny staw, a dookoła niego rosły śliwki, mirabelki, jabłka i gruszki. To właśnie dzięki nim nigdy nie chodziliśmy głodni. Potrafiliśmy przez wiele godzin kąpać się w stawie i skakać z trampoliny.

Jak wspomina pani Jola, w czasach jej młodości lata były bardzo ciepłe. Dlatego też wszystkie dzieciaki uciekały tam, gdzie jest woda. Takie ochłodzenie dawało ulgę i wiele radości. - Jeździliśmy też do pobliskich wiosek, na przykład do Zbietki, by kąpać się w rzece, która płynie przez las. To było przepiękne miejsce. Kiedyś dostałam karę od mamy, bo nie wróciłam do domu na czas. Czekał mnie tydzień siedzenia tylko koło domku. Aby nie tracić niczego z wakacji, zrobiłyśmy sobie basen z kuzynką. Czułyśmy się jak na wyspie Rodos, choć nasz basen zrobiony był w... metalowej wannie- opowiada dalej z uśmiechem.

Pani Jola z wielkim sentymentem i z łezką w oku wspomina czasy swojej młodości. Jak mówi, wszystko było wówczas takie beztroskie... - Kochałam swoją wieś, gdzie do późnych godzin wieczornych szukaliśmy się w parku. Regularnie chodziliśmy też na „harendę” do sąsiadów na maliny czy porzeczki. Graliśmy w piłkę siatkową i nożną - wszyscy razem chłopcy i dziewczyny. Na rozłożonym na trawie kocu graliśmy w karty albo robiliśmy sobie namioty. Każdy miał też na łące swoją bazę. Bawiliśmy się w dom czy w sklep i sprzedawaliśmy jabłka czy śliwki z ogrodu. Waga to była cegła i deska, którą przeważał ciężar jabłek. Zabaw było tysiące. Skakanie w gumę i na skakance pochłaniało całe godziny - mówi.

Jolanta Kukla wyjaśnia, że to były inne czasy. Dzieci były odważne, a każdy sobie pomagał. Jak mówi, nikt nie bał się, że z czegoś spadnie lub mocno się uderzy. Nikt też nie zwracał uwagi, że był bardzo brudny i spocony z racji zabawy.

- Po deszczu biegaliśmy po kałużach. Jeździliśmy rowerami na wyścigi i byliśmy szczęśliwi - mówi.

Wakacje sprzed lat to także wyjazdy na obozy i kolonie. Te często były organizowane przez zakład pracy rodziców. Jak się okazuje, na kolonię jeździła także pani Jola. - Uczęszczałam do szkoły podstawowej w Popowie Kościelnym. Ta organizowała obozy wędrowne, w których chętnie brałam udział. - Obóz czy kolonia to też moje cudownie wspomnienia . Mogłam zobaczyć góry i morze. To dla mnie także poznani nowi ludzie i pierwsze miłosne listy. Nie SMS-y, ale papierowe listy w kopercie lub widokówki z wakacji. Wysyłaliśmy j do domu, do rodzin. Czy dziś ktoś jeszcze to robi? Czy ktoś dziś wysyła do bliskich widokówki z wakacji? - pyta kobieta.

Pani Jolanta opowiedziała nam także o cudownych wakacjach, które przeżyła będąc w ósmej klasie szkoły podstawowej. Spędziła je w niemieckiej miejscowości Wuppertal. - Poznałam tam świat, jaki wówczas na wsi nie był znany. Był basen z jacuzzi, falami, dużo Coca Coli, chipsy, banany i kiwi, które tam jadłam pierwszy raz w życiu. Były konne jazdy w stadninie koni, rejs po rzece Ren, wesołe miasteczko i największe ZOO jakie mogłam sobie wyobrazić. Pierwszy raz na własne oczy zobaczyłam duże, a wręcz ogromne miasto i wieżowce i piętrowe sklepy ze schodami ruchomymi, na które nie umiałam wejść. Świat zupełnie inny niż mój, w Budziejewie. Miałam nawet szansę tam mieszkać i być, lecz wybrałam swoją kochaną wieś... Wszystko było w niej wspaniałe. Wspominam kiszoną kapustę z beczki drewnianej dębowej, którą musiałam deptać swoim małymi nóżkami, świniobicie i świeże wędzone kiełbasy czy węgorze z jeziora. Ognisko wieczorem i piosenki, puszczanie wianków w Noc Świętojańska. Za nic w świecie bym tego nie oddała. Tamte czasy już nie wrócą, a były najlepsze na świecie - wspomina.

Jak dodaje, wciąż ma w ustach smak ulubionych przysmaków ze swojego dzieciństwa. - Codzienne rano obowiązkowo była zupa mleczna, a do niej chleb z powidłami. Na stole królowała także zupa jarzynowa ze wszystkimi warzywami z ogrodu i zupa z wiśni którą do dziś uwielbiam, ale wiśnie już nie są takie jak dawniej. Pieczarki rosły na polu. Były też owce na podwórzu PGR-ów i bardzo dobry znajomy z rodziny pasł je codziennie w lesie i na łące. Wszyscy mieli kury to i swoje jajka. Chłopcy od sąsiadów już w kurniku robili dziurki w jajku i wypijali na surowo jego zawartość. Ja nie lubiłam takich jaj, ale za to bardzo smakowała mi jajecznica lub gotowane na kolację. Mieliśmy około 90 królików. Nie znosiłam chodzić po mlecz i czarcie żebro dla nich. Króliki uwielbiały też lucernę, którą podkradałam dla nich z pola należącego do PGR-ów - przyznaje z uśmiechem pani Jola.

Jak wyjaśnia, kiedy była już nastolatką, regularnie chodziła na dyskoteki, które odbywały się w Popowie Kościelnym. A w wieku 17 lat jeździła wraz z koleżanką na romecie ogar. - Chodziliśmy także hakać buraki cukrowe i ziemniaki do PGR-ów. Wtedy można było w wakacje zarobić na nowe zeszyty do szkoły czy jakiś fajny tornister - podsumowuje skoczanka.

Zobacz video: Wieczorne Party z Regatami w Wągrowcu

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto