Wydarzenia na tak szeroką skalę nie było w Wapnie od dawna. W sobotę 26 czerwca na miejscowym boisku sześciu strongmanów walczyło o Puchar Polski. Dopisała nie tylko pogoda, ale przede wszystkim publiczność, która głośno dopingowała siłaczy.
Sędzią głównym zawodów był Mariusz Pudzianowski, natomiast za ich organizację odpowiadał Marcin Wlizło z Aleksandrowa pod Wapnem. To za jego sprawą gmina Wapno mogła się cieszyć tej rangi wydarzeniem.
Marcin sam jest strongmanem. Opowiedział nam, jak zaczęła się jego historia z tym sportem i jakie ma plany na przyszłość. Podsumował także sobotnie zawody.
- Trenuję już 24 lata, sam za kilka dni skończę 37. Początkowo to były treningi z kolegą w naszej prostej, prowizorycznej siłowni. Każdy z nas chciał wyglądać jak Arnold Schwarzenegger, Sylwester Stalone czy Jean Claude Van Dam. Z czasem powiększaliśmy nasz asortyment sprzętu, aż do czasu końca szkoły średniej, gdzie na treningu zostałem już sam - rozpoczyna opowiadać.
Marcin Wlizło podziwiał strongmanów w telewizji i chciał być jak oni
Marcin Wlizło opowiada, że w latach 2000 w TVN dominował program "Siłacze TVN". - Zawsze z Tatą robiliśmy pracę na gospodarstwie szybciej, by być już o czasie w domu. Mój tata był fanem sportu, sam był bardzo silny i wysportowany. Byłem pod wrażeniem Tych wielkich facetów - mówi.
Trwało to do 2006 roku. Wtedy to w Żninie Karol Niewiadomski organizował amatorskie zawody Strongman.
- Postanowiłem z marszu spróbować i na 11 zawodników, ja bez doświadczenia byłem 5, wygrywając 2 konkurencje. Rok później w Żninie do mnie należał tytuł Siłacza Pałuk, którego przez kolejne lata nikt nie zdołał mi odebrać. Od 2007 roku moje treningi jak i życie ustawiałem pod sport jakim jest Strongman. W 2009 roku wystąpiłem w eliminacjach do Pucharu Polski Strongman. Wygrałem je w Polsce i w nagrodę mogłem startować z gwiazdami z telewizji. Tak trwa to do dziś - mówi Marcin Wlizło.
Zapytaliśmy naszego siłacza o jego największe sukcesy.
- To zdecydowanie wygrana eliminacji w 2009 roku. To one otwarły mi furtkę do dalszych etapów. Takie prawdziwe sukcesy przyszły w 2018 roku, kiedy to wygrałem eliminacje do Mistrzostw Świata Strongman Arnold strongman. W 2019 roku udało mi się osobiście poznać Arnolda Schwarzeneggera i zostać wicemistrzem Europy Arnold Strongman Europe. Ostatni mój sukces to wicemistrzostwo Polski z 2020 roku, ale to nie koniec moich ambicji - usłyszeliśmy w odpowiedzi.
Zobacz film z Pucharu Polski Strong Man w Wapnie
Był zawodowym żołnierzem
Strongman tak zdominował życie naszego siłacza, że właściwie stał się jego główną częścią. Jak mówi, sportowcem się jest przecież przez całe życie.
- Jestem byłym zawodowym żołnierzem. W wojsku przez prawie 10 lat zajmowałem się sportem żołnierzy oraz egzaminowałem cywili chętnych służyć w wojsku. Obecnie jestem właścicielem dwóch firm: eventowej, w której organizuje zawody siłaczy, festyny sportowe oraz siłowni "Prestige gym & fitness", która mieści się w Szamotułach. W siłowni prócz szefowania jestem trenerem, mam swoich podopiecznych i pomagam im stworzyć wymarzone sylwetki - mówi.
ZOBACZ TAKŻE
Codzienne treningi stały się jego nawykiem. Siłowo trenuje 4 razy w tygodniu, cardio robi 5 - 6 razy na tydzień.
Jak to się stało, że Puchar Polski Strongman odbył się właśnie w naszym Wapnie? Oczywiście stoi za tym Marcin Wlizło.
- Jak wspomniałem wcześniej moja firma GLADIATOR STRONG zajmuje się organizacją eventow sportowych i festynów, w tym roku to pierwsza taka impreza, a chyba ogólnie druga w Polsce. Głównym wyznacznikiem efektowności imprezy jest budżet. W tak małej miejscowości, czy gminie nie robiłem takiego wydarzenia. Na szczęście dzięki włodarzowi gminy Maciejowi Kędzierskiemu pozyskałem budżet na takie minimum, które i tak byłoby świetnym wydarzeniem. Dzięki moim kontaktom oraz myślę- nazwisku, pozyskałem sponsora, dzięki któremu sprowadziłem Mariusza Pudzianowskiego. Potem już było z górki, doszli nowi wystawcy oraz moi osobiści sponsorzy i razem udało się zrobić wielką imprezę z najlepszymi zawodnikami w Polsce. Stres był duży, bo w końcu to zawody w mojej rodzinnej gminie. Tutaj wszyscy mnie znają, ci mali i ci duzi, nie mogłem sobie pozwolić na "odstawienie szopki" W życiu robię wszystko precyzyjnie, tak by nikt nie mógł się doczepić, a nawet jeśli, to ja i tak znajdę rozwiązanie. W Wapnie wszystko zagrało po mojemu, nawet drobne kłopoty dosłownie odwróciłem i było dobrze. Wójt, kibice oraz sponsorzy są zadowoleni, a to podstawa dobrze wykonanej pracy - podsumowuje zawody.
Marcin Wlizło przyznaje, że Pudzian jest jego idolem, tytanem pracy, a przy tym supersportowiec i biznesmenem.
- Mariusza znam już prawie 10 lat. Nie udało mi się niestety z nim startować, troszkę za późno uwierzyłem w swoje możliwości. Jesteśmy kolegami, mamy kontakt w czasie całego roku ale największy gdy razem robimy interesy. Współpracujemy od 2015 roku i tak naprawdę dzwonię do niego, podaję datę, sprawdzamy z jego manager i jeśli pasuje- działamy. Tak naprawdę jedyny problem jaki byłby, to kasa. Koledzy kolegami, ale dla każdego z nas to jest praca - słyszymy od strongmana spod Wapna.
ZOBACZ TAKŻE
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?