W najbliższą niedzielę nad Jeziorem Czarnym odbędą się nieco dzienne zawody wędkarskie. Wędkarze będą walczyli o puchar prezesa koła wędkarskiego z Mieściska Albina Barczyńskiego z okazji jego 49 rocznicy nieprzerwanej prezesury. Jak wyjaśnia pan Albin struktury wędkarskie w Mieścisku w tym roku mają swoje 50-lecie, koło istnieje jednak od 49 lat. - Początkowo działaliśmy jako sekcja koła z Wągrowca. Wówczas byłem jego szefem. W 1970 roku założyliśmy własne koło wędkarskie. Przez cały czas jego istnienia jestem jego prezesem - wyjaśnia pan Albin, który jak zdradza za kilka miesięcy skończy 82 lata.
Jego przygoda z wędkowaniem rozpoczęła się jeszcze w szkole podstawowej. - Pamiętam, że jako dziecko zdarzało się, że po szkole nie szedłem prosto do domu ale na tamę na Rudę Koźlankę gdzie wędkowałem. Gdy wracałem do domu wielokrotnie dostawałem reprymendę od mamy. No chyba, że przyniosłem sporo ryb. Wówczas przymykała trochę oko - wspomina z uśmiechem pan Albin.
Jak wspomina wówczas wędkę musiała zastąpić wycięta z lasu gałąź. Haczyk robił z szpilki. Żyłkę zastępowała dratew. - Był to bardzo zawodny sprzęt. Zdarzało się, że na cztery ryby, które się złapało udało się wyłowić jedną. Jednak w wędkarstwie nie chodzi o to aby przynosić kilogramy ryb do domu. Chodzi o obcowanie z przyrodą, wyciszenie. Oczywiście są „mięsiarze”, dla których liczy się tylko ilość kilogramów ryb, które przywożą z łowiska, jednak nie o to chodzi. Na naszych zawodach, które odbędą się w tę niedzielę wypuszczamy z powrotem do wody wszystkie złowione ryby - wyjaśnia prezes koła. W niedzielę w zawodach, które odbędą się nad Jeziorem Czarnym udział weźmie 41 wędkarzy. Będą to nie tylko członkowie koła z Mieściska, ale i goście z całego regionu.
- Aktualnie nasze koło liczy 26 osób. Nowych członków niestety nie przybywa. Wędkarzy w Mieścisku jest znacznie więcej. Jednak aktualne przepisy są takie, że nie ma konieczności należenia do kół, dlatego więc, wielu kalkulując nie wstępuję do kół. Niegdyś było jednak inaczej. Nasze koło w okresie rozkwitu liczyło ponad 150 wędkarzy - wyjaśnia pan Albin. Jak wspomina pasją do wędkowania sam zaraził przed laty swojego ojca. - Nie udało się zarazić mi moich córek. Wędkuje jednak ze mną zięć - wyjaśnia pan Albin. Poza nim aktualnie tylko jeszcze Kazimierz Swaroń jest jedynym członkiem koła, który należy do niego od samego początku.
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?