Kim prywatnie jest Łukasz Szymański, dyrektor OSiR Wągrowiec?

Wągrowiecki OSiR powstał w 1970 roku. Dziesięć lat później urodził się człowiek, który w przyszłości zostaje jego dyrektorem. W zeszłym roku na stanowisko to wybrany został Łukasz Szymański.

- Karierę zawodową rozpocząłem w wieku 20 lat w firmie projektowej, potem przez kilkanaście lat pracowałem jako kierownik produkcji, technolog, dyrektor do spraw techniczno-technologicznych. Od maja 2019 roku jestem dyrektorem Ośrodka Sporu i Rekreacji w Wągrowcu - powiedział nam dyrektor.

Prywatnie Szymański jest w 17-letnim związku małżeńskim, a także ojcem dwójki dzieci: 15-letniego Igora i 9-letniej Poli. Mieszka w Wągrowcu. Jak mówi, funkcja dyrektora to dla niego nowe wyzwanie.

- OSiR wymaga jeszcze pracy, ale małymi krokami realizuję wyznaczone cele. W minionym roku postawiłem sobie za cel „odświeżenie” wypożyczalni sprzętu wodnego - udało się - dzięki pomocy władz miasta, zakupiliśmy w trakcie sezonu letniego 10 nowych rowerów wodnych, a na sam koniec roku udało się jeszcze z zaoszczędzonych środków dokupić 2 rowery wodn, 8 kajaków i 4 deski SUP. Tak więc sezon 2020 szykuje się bardziej atrakcyjnie. Plany na najbliższe lata to przede wszystkim odnowienie domków na polu campingowym wraz z wymianą wyposażenia, zabudowa lodowiska, zabudowa części kortów tenisowych, renowacja parkietu w hali widowiskowej. Oczywiście w ciągłej realizacji są bieżące naprawy i remonty - wyjaśnia.

W życiu Szymańskiego sport obecny jest od wielu lat. Jeśli go nie uprawia, z chęcią śledzi mecze w telewizji.

- Przez kilka lat byłem wiceprezesem wągrowieckiego klubu Nielba, i prezesem sekcji pływackiej w tym klubie. Bardzo lubię i uprawiam sporty wodne: nurkowanie, pływanie, kajakarstwo. Lubię obejrzeć mecz szczypiornistów i siatkarzy - zdradza.
Nurkowanie to zdecydowanie konik dyrektora OSiR-u. Ten temat pochłania go bez reszty.

- Od dziecka „ciągnęło” mnie do wody, uwielbiałem oglądać filmy Jacques-Yves Cousteauto, to jedno z moich dziecięcych marzeń które udało się spełnić w dorosłym życiu. Sześć lat temu spróbowałem po raz pierwszy - korzystając z programu DSD - Discover Scuba Diving pod opieką instruktora Krzysztofa Malengowskiego w „Bazie Nurkowej Kaliszany” nad jeziorem Kaliszańskim.

Wtedy pierwszy raz zanurkowałem z automatem oddechowym i tak to się zaczęło - opowiada. Później były kolejne stopnie „wtajemniczenia”, kolejne specjalizacje.

- Nurkować może prawie każdy, wymogiem jest odpowiedni stan zdrowia oraz określony minimalny wiek, 10 lat. Każdy kto zaczyna powinien uzyskać zaświadczenie lekarskie, że nie ma przeciwwskazań do uprawiania tego sportu. Należy jednak pamiętać, że jest to sport podwyższonego ryzyka dlatego nie można przekraczać limitów głębokości, czasu spędzonego pod wodą i przerw powierzchniowych, określonych w stopniach odbytych szkoleń. Nurkowanie czasami dostarcza adrenaliny i mocnych wrażeń, a czasami wycisza i uspokaja. Nurkowałem w Czarnogórze, na południu Francji, w Chorwacji, ale mam jakiś sentyment do naszych polskich wód, które są zimne, ciemne i nierzadko mętne - ma to swój klimat i urok. Uwielbiam nurkować nocą, wtedy tak naprawdę można zaobserwować ile życia jest w naszych wodach. W nurkowaniu ekscytujące jest to, że nigdy nie wiadomo na co się trafi pod wodą - mówi.

Po godzinach dyrektor lubi także książki. Jego ulubionymi autorami są Clive Cussler i Harlan Coben.

ZOBACZ TAKŻE