Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kryzys w żółto-czarnych barwach. Fatalny początek rundy wiosennej w wykonaniu Nielby Wągrowiec.

Kacper Bagrowski
Kacper Bagrowski
Jacek Figaszewski po jednej z porażek Nielby na własnym terenie. Ostatni raz piłkarze nożni wygrali ligowy mecz w Wągrowcu... 26 września
Jacek Figaszewski po jednej z porażek Nielby na własnym terenie. Ostatni raz piłkarze nożni wygrali ligowy mecz w Wągrowcu... 26 września Kacper Bagrowski
Rok 2021 jest jak do tej pory fatalny dla Nielby Wągrowiec. Zarówno piłkarze nożni jak i szczypiorniści dołują, zawodzą i grają poniżej oczekiwań. To największy od dawna kryzys w wągrowieckim sporcie.

W rundzie wiosennej piłkarze ręczni wygrali zaledwie jedno z czterech ligowych spotkań. Dokładnie taki sam bilans mają specjaliści od kopania futbolówki. Co najgorsze – oba wągrowieckie zespoły grały ze swoimi bezpośrednimi rywalami. Podopieczni Bartosza Świerada z tymi do awansu, a zespół Radosława Kołackiego – z tymi do utrzymania. Co dzieje się z wągrowczanami?

Awans się oddala

Na początek przeanalizujmy sytuację szczypiornistów, która robi się bardzo nieciekawa. Przypomnijmy: po bieżącym sezonie czeka nas gigantyczna reforma ligi. Utworzony zostanie całkiem nowy twór pod nazwą „Liga Centralna”. Obecnie zaplecze Superligi podzielone jest na cztery grupy, w których występują łącznie 44 zespoły. Związek Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP) chce podnieść poziom tych rozgrywek, dlatego też zdecydował się na likwidacje regionalnych grup i utworzenie jednej, zcentralizowanej ligi. Awansują do niej zespoły, które w trwającym obecnie zajmą miejsca 1-3, oraz te, którym związek przyzna dziką kartę. Zajęcie miejsca poza podium skutkuje więc spadkiem na trzeci poziom rozgrywkowy! To byłoby absolutną katastrofą, mogącą pogrzebać i zatrzymać w rozwoju wągrowiecki szczypiorniak.

Niestety – podopieczni Bartosza Świerada są na najlepszej drodze do tego, aby ziścił się ten czarny scenariusz. Po porażkach z trzema bezpośrednimi rywalami do awansu (GKS Żukowo, Gwardia Koszalin, MKS Grudziądz) sprawiły, że wągrowczanie spadli na piąte miejsce. Do końca sezonu zostało już tylko sześć spotkań. Strata Nielbistów do lidera z Grudziądza to już aż 9 punktów. Pierwsze miejsce w lidze i walka o awans do PGNiG Superligi jest już wizją niemalże nierealną, choć pamiętajmy, że sport nie takie rzeczy już widział. Szanse na to są jednak niewielkie. Do podium, czyli miejsca dającego prawo do gry w nowej Lidze Centralnej wągrowczanie tracą cztery punkty. To jednocześnie dużo i mało. Problemem jest to, że nie wszystko leży teraz w rękach podopiecznych Bartosza Świerada. Nawet gdyby Nielba wygrała już wszystkie mecze do końca musi liczyć na potknięcia rywali – z Koszalina, Żukowa czy Olsztyna. Sytuacja jest więc bardzo skomplikowana. Gdzie szukać przyczyny tak słabej postawy szczypiornistów?

Defensywa, transfery, przygotowania?

W niedawnej rozmowie z naszą redakcją Andrzej Duszyński jako jeden z głównych problemów wskazał problem z postawą zespołu w defensywie. I faktycznie, było to widać szczególnie w spotkaniu z Gwardią Koszalin, w którym to Nielbiści pozwolili rywalom na zbudowanie ośmiobramkowej przewagi! Od tego meczu faktycznie, jakby coś drgnęło – rozsierdzona Nielba zdemolowała Sokoła Kościerzyna. Niestety już w następnej kolejce demony wróciły, a obrona wągrowieckiego zespołu nie miała pomysłu na to, jak zatrzymać Pawła Kruszewskiego, który rzucił dla MKSu Grudziądz 11 goli. Poniżej oczekiwań spisuje się też nowy rozgrywający żółto-czarnych – Andrzej Duszyński. W czterech ligowych meczach trafił do bramki rywali zaledwie cztery razy. Należy więc zadać sobie pytanie – czy okno transferowe zostało należycie wykorzystane przez klub? Może potrzebne były jeszcze dodatkowe wzmocnienia? Wszak poza Igorem Drzazgowskim poniżej oczekiwań prezentuje się niemal cała wągrowiecka młodzież.

Wątpliwości budzić może także lista sparingpartnerów, z którymi mierzyła się Nielba w okresie przygotowawczym. Poza Wybrzeżem Gdańsk i Grunwaldem Poznań wszyscy rywale żółto-czarnych byli przynajmniej o klasę gorsi. Czy zespół nie wyniósłby więcej nauki mierząc się z drużynami mocniejszymi, tudzież na podobnym poziomie, zamiast pewnie pokonywać dużo słabsze ekipy? Pozostaje nam mieć nadzieję, że Bartoszowi Świeradowi uda się pozbierać zespół i wydostać go z kryzysu. Udowadniał on już bowiem, że jest dobrym trenerem i potrafi to zrobić.

Piłka nożna? Wcale nie jest lepiej.

Sytuacja podopiecznych Radosława Kołackiego również jest daleka od dobrej. Po porażkach z niżej notowanymi Unią Janikowo, Pomorzaninem Toruń i Sokołem Kleczew wągrowczanie spadli na czternaste miejsce w ligowej tabeli, mając na koncie 26 punktów. Co to oznacza? Oznacza to zaledwie jedno „oczko” przewagi nad strefą zagrożoną spadkiem! W przypadku piłkarzy Nielby walka o utrzymanie w lidze będzie trwała do samego końca rozgrywek. Po 21. kolejce tabela została podzielona. Zespoły z miejsc 1-8 między sobą stoczą walkę o awans, zaś te z miejsc 9-22 powalczą o utrzymanie w lidze. Przed wągrowczanami trzy niezwykle ważne pojedynki – Z Flotą Świnoujście, Gwardią Koszalin i Gryfem Wejherowo. Wszystkie te zespoły zajmują w tabeli miejsca tuż pod żółto-czarnymi, dlatego zwycięstwa w tych meczach mogą okazać się kluczowe w kontekście walki o ligowy byt.

Jak zauważa Tomasz Barylski, autor bloga „Poza Boiskiem” specjalizujący się w wielkopolskiej piłce nożnej – gigantycznym problemem Nielbistów jest gra w obronie i… problem z własnym stadionem. Ostatnia wygrana żółto-czarnych przy ulicy Kościuszki miała bowiem miejsce… 26 września. Siedem miesięcy temu.

Nielba Wągrowiec spisuje się poniżej oczekiwań w tym sezonie. Jeszcze kilka lat temu wągrowiecki stadion uchodził za przysłowiową twierdzę nie do zdobycia. W jedenastu meczach u siebie zespół wygrał zaledwie trzy mecze. Całe szczęście, że lepsze statystyki są w meczach wyjazdowych. Gra w defensywie to też poważny problem. Zespół traci kuriozalne bramki, a strata gola w ostatniej akcji meczu z Unią Janikowo to piłkarski kryminał. Wśród zimowych transferów zabrakło wzmocnienia środka linii defensywnej. Marcin Trojanowski pokazuje, że warto było na niego postawić. Doświadczony Rafał Leśniewski to klasa sama w sobie. Najskuteczniejszy strzelec drużyny. Jednak nie można opierać gry tylko na nim. Cały zespół musi wziąć się w garść i zawalczyć o utrzymanie.

To właśnie zauważona przez Barylskiego bierność na rynku transferowym jest jednym z najpoważniejszych zarzutów względem klubu. Zespół potrzebował wzmocnień jak tlenu, zwłaszcza, że przed sezonem w Wągrowcu nieśmiało wspominało się o chęci awansu do czołowej ósemki. Niestety, Nielba zimą nie tylko nie wzmocniła się wystarczająco, ale nawet osłabiła. Kibice zaczynają powoli „żądać głów”, a konkretnie jednej – trenera Radosława Kołackiego. Chaos na boisku, brak pomysłu na grę i często niezrozumiałe zmiany w składzie zaczynają coraz bardziej irytować fanów, którym leży na sercu dobro żółto-czarnych. Plotki o potencjalnym objęciu zespołu przez Krzysztofa Knychałę tym bardziej nie podbudowały pozycji trenera Kołackiego.
Nielba musi ustabilizować formę. Żeby takie mecze, jak wyjazdowa wygrana z Bałtykiem Gdynia nie były tylko miłym wypadkiem przy pracy, a regularnością. Jeżeli w najbliższych spotkaniach wągrowczanie nie staną na wysokości zadania i nie poprawią swojej gry – może się zrobić naprawdę bardzo, bardzo gorąco. A chyba nikt w klubie nie brał pod uwagę spadku do IV ligi.

Wągrowiecki sport przechodzi tej wiosny gigantyczny kryzys. Kibicom pozostaje więc mieć nadzieję, że ten stan rzeczy jak najszybciej się zmieni, a żółto-czarni czy to na parkiecie, czy na murawie, wreszcie zaczną dostarczać swoim fanom pozytywnych emocji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto